Lunatyka

Luniek, zjem cię C:

ale on nie jest bogaty, domu Ci nie kupi!

A już na jakiś dom liczył ...

sorry ;c ale Lupina kochasz nadal?

No pewnie, lecz jego futerko bardziej <33

i ogon! ; D

No właśnie, o ogonie zapomniałam xD

Też chcę przyjaźń! Jak się zgodzisz, zrobię Cię chrzestną mojego malucha xD

spoko, mogli się zacząć przyjaźnić mniej więcej wtedy, kiedy Lily zaczęła tolerować Jamesa, wcześniej pewnie się lubili, ale Lupinowi głupio byłoby bratać się z Lilką, która nie lubi jego przyjaciela i tak dalej. no ale Lilson to nie Rogacz, więc odkąd Remusowi zmarli rodzice i on klepie biedę, pewnie jednak trochę ogranicza z nią kontakty

U mnie raczej nic pozytywnego z tego nie wyjdzie.. cóż, pełna krew w tobie nie płynie, lecz myślę, że można wymyślić coś bardzo ciekawego. Jakieś propozycje?

jeny, nie mam pojęcia! Francesca chyba przerażałaby Lupina.

To na pewno! Raczej nie przypadną sobie do gustu! Są w podobnym wieku, więc mogą się znać *standardowo* z Hogwartu! Od razu za sobą nie przepadali... szczególnie gdy ona chodziła do Slytherinu! Może parę drobnych sprzeczek, złożyło się w antypatię? Obaj się nie lubili i raczej unikali swojego towarzystwa. Nie było to trudne skoro żyli w dwóch innych środowiskach.

Francesca była Ślizgonką, a Lupin to tak bezkonfliktowy i schodzący wszystkim z drogi człowiek, że ludzie na pewno to wykorzystywali i, no nie wiem, Francesca z jakimiś znajomymi, za czasów szkolnych, mogła się na nim trochę... wyżywać. + teraz dziewczyna jest stażystką w Wizengamocie, więc pewnie Remus jest o to trochę zazdrosny, bo sam by chciał, ale przez wilkołactwo nawet nie próbuje się tam dostać

Mi jak najbardziej pasuje

Coś dla mojej Esme. Jak nie wiesz co wykombinować to może zajrzyj w moją KP ^.^

zajrzałam. skoro razem się uczyli, w dodatku Esme lubi Syriusza, pewnie się znają, ale nie mam większego pomysłu.

No na pewno się znają ^.^. Ale może jakieś bliżej przyjacielskie kontakty. Potem można by było po pchać to do jakiegoś delikatnego romansiku, jak uważasz. (Ten pomysł pewnie spowodowany tym, że po prostu uwielbiam osobę która użycza ci wyglądu)

z tymi przyjacielskimi kontaktami to bym nie szalała, przynajmniej nie w czasach szkolnych, ale w sumie, jeśli tylko nie wrobisz Lupina w niańczenie dziecka, możemy im zrobić jakiś romans, tylko: jak to widzisz?

Moja Esme taka nie jest aby wrabiać kogoś w niańczenie. Cóż jak ja to widzę. Mam jeden pomysł. Remus z początku mógł by może nie tyle co nie lubić co po prostu nie pała by nie wiadomo jakimi przyjaznymi uczuciami do Esme. Mógł by wierzyć w te wszystkie stereotypy jakie słyszy się o cyganach. Z czasem jednak przekonał by się, że to jest jedna wielka bzdura i może by nawet polubił takie życie jakie prowadzi Esme. Czyli bez większych zmartwień itp ?

nie bierz wszystkiego tak na serio ;)Remusa chyba wystarczająco często spotykały jakieś nieprzyjemne sytuacje z powodu wilkołactwa, więc raczej nie kieruje się stereotypami i nie miałby nic przeciwko Esme dlatego, że jest Cyganką, ale... cóż, to jest Lupin, w szkole był raczej zamknięty w sobie i tak dalej, więc Remus był pewnie nastawiony do niej dość neutralnie. po prostu, ona sobie żyje, może rozmawiał z nią dwa razy o notatkach i jest miła, ale Lunatyk miał przyjaciół i nie potrzebował nowych, pewnie przy okazji strasznie się peszył przy Esme, więc mogła go uznać za dziwaka, milczącego kujona, albo też być nastawiona neutralnie, to już zależy od Ciebie. no ale kiedy Esme dołączyła do Zakonu (ewentualnie przez to, że przyjaźni się z Syriuszem, to nie robi większej różnicy) porozmawiali kilka razy, polubili się i tak dalej. a że Lupinowi zmarli rodzice, cierpi na wieczny brak kasy i jeszcze trochę, a straci dach nad głową, lekcja życia pod tytułem 'hakuna matata' na pewno mu się przyda