|
| | Polana | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Mira McNeil Śmierciożercy
Wiek : 32 Data urodzenia : 07/10/1991 Liczba postów : 50 Dołączył : 15/03/2013
| Temat: Re: Polana Wto Mar 26, 2013 7:26 pm | |
| Czyli jednak nic z tego....pozostaje mi przeczekać zaklęcie-Podsumowała w myślach Mira. No trudno mogła się tego spodziewać, przecież to nie jest jej żaden obowiązek pomóc.... Mira znów walnęła się na ziemię, wyczuwała że nieznajomej sprawiało to radość, w sumie nic dziwnego. Mira też taka jest.Straciła już jaką kol wiek nadzieję że będzie dobrze.... -No dobra...jak chcesz... Kobieta przeczuwała że widok śmierciożerczyni w takim stanie jest dla finki niezła zabawą i ma frajdę z tego że ona cierpi. Mówi się trudno, raz jest w życiu lepiej raz gorzej....dla Miry akurat nadeszły te gorsze dni. Ale teraz dzięki fince mogła poczuć jak to jest być olewanym i źle traktowanym. W sumie nie zrobiło na niej to większego wrażenia, Mira lubiła siebie, lubiła swój okrutny charakter dlatego w pełni rozumiała zachowanie finki i nie miała do niej o to żadnym pretensji | |
| | | Elsa Räisänen Śmierciożercy
Zajęcie : Kelnerka w Trzech Miotłach Liczba postów : 21 Dołączył : 23/03/2013
| Temat: Re: Polana Wto Mar 26, 2013 7:53 pm | |
| Faktycznie kobiecie nie pozostało nic innego, co naturalnie Räisänen jedynie jeszcze bardziej bawiło. Gdyby ci ludzie, którym sprawiła przykrość to widzieli... Czy wybaczyliby jej? Czasem myślała na takie tematy i pochłaniało ją to. Pochłaniała ją także nadzieja na to, że wszystko wyjdzie na prostą i nie będzie musiała się użerać z tymi wszystkimi... Okrutnikami. Byli tacy brutalni! Elsa także musiała być. Wtedy z przymusu, jednak teraz jedynie z przyjemności.
Paliła sobie w spokoju przyglądając się to niebu, to swojej towarzyszce. Być może pod tym względem miały w sobie jakieś podobieństwo... Ale Finka nigdy by się nie przyznała. Jeśli nawet, to jedyne co mogło je łączyć.
Nie odpowiedziała, nie widząc w tym raczej sensu. Nie była zbyt rozmowna i wcale nie zamierzała tego zmieniać. Na ludzi patrzyła często spode łba jakby z góry pragnęli zrobić jej krzywdę. Ona pewnie też by zrobiła, gdyby nie była w takim stanie... Ale była i aż dziw, że Elsa jeszcze nie klasnęła w dłonie z radości.
| |
| | | Mira McNeil Śmierciożercy
Wiek : 32 Data urodzenia : 07/10/1991 Liczba postów : 50 Dołączył : 15/03/2013
| Temat: Re: Polana Sro Mar 27, 2013 8:41 am | |
| Mira zastanawiała się, kiedy przejdzie zaklęcie...nie odzywała się ani słowem do finki zaklęcie powoli już znikało i z czasem widziała coraz wyraźniej, w końcu dojrzała wyraźny cień kobiety siedzącej koło Miry, Mira leżąc tak z nudów postanowiła zagadać do finki -A więc przyszłaś tu po to aby się ze mnie po nabijać? Zadała pytanie choć znała już na nie odpowiedz. Przy okazji mogła wybadać co słychać w siedzibie ponieważ trochę jej tam nie było. Nie miała konieczności tam jak na razie zachodzić tak więc nie robiła tego. Mimo iż już to było jasne że jest jedną z nich to nie czuła się jedną z nich, w głębi duszy wiedziała że jest inna że coś ją różni od pozostałych śmierciożerców. Być może z charakteru coraz bardziej stawała się dobra, sama już nie wie. | |
| | | Elsa Räisänen Śmierciożercy
Zajęcie : Kelnerka w Trzech Miotłach Liczba postów : 21 Dołączył : 23/03/2013
| Temat: Re: Polana Sro Mar 27, 2013 12:59 pm | |
| Milczenie jej pasowało. Cisza koiła zmysły. Wokół był tylko szum wiatru i może odgłos oddechu... Wyciszała się, choć wciąć siedziała w niej złość. Pewnie gdyby teraz przyszedł ktoś, kto doniósłby jej złe nowiny, zniszczyłby to wszystko, a ona w jednej chwili stałaby się bezlitosna, zła i energiczna jeśli tego by to wymagało. To zadziwiające jak człowiek może się zmienić w kilka chwil... Prawda?
– Nie. Przyszłam tu żeby pomyśleć. Twój widok jest dla mnie miłą niespodzianką. – powiedziała krótko. Jej ton wcale nie różnił się od poprzednich wypowiedzi. Wciąż była oschła i wciąż kpiła.
Elsa unikała siedziby jak ognia. Póki nie była tam potrzebna, a Śmierciożercy nie pozwalali jej się widywać z córką – robiła wszystko, żeby czymś się zająć. W tym to kelnerowanie. Przecież wcale nie była tam potrzebna, miała wystarczająco dużo pieniędzy po rodzicach. A jednak to była jej alternatywa spędzania wolnego czasu. Hałas, smród i krzyki zdecydowanie odciągały ją od innych myśli... Ceniła to.
| |
| | | Mira McNeil Śmierciożercy
Wiek : 32 Data urodzenia : 07/10/1991 Liczba postów : 50 Dołączył : 15/03/2013
| Temat: Re: Polana Sro Mar 27, 2013 6:57 pm | |
| Kiedy Mira usłyszała wypowiedz finki lekko się uśmiechnęła do siebie i powiedziała sobie w myślach No tak, no przecież a jakże by inaczej... Kobieta z każdą minutą co raz lepiej widziała aż w końcu zaklęcie przestało działać i Mira odzyskała wzrok. podniosła się z pozycji leżącej do pozycji siedzącej i spojrzała fince w twarz z lekkim uśmiechem -A mogę poznać twe imię? będę wiedziała komu zawdzięczam tak miłą atmosferę..i komu podziękować za dotrzymanie towarzystwa. Mira wypowiadała te słowa z sarkazmem i ironią. Kiedy tylko pozna imię owej finki zamierza wstać i udać się po nową różdżkę. | |
| | | Elsa Räisänen Śmierciożercy
Zajęcie : Kelnerka w Trzech Miotłach Liczba postów : 21 Dołączył : 23/03/2013
| Temat: Re: Polana Czw Mar 28, 2013 8:58 am | |
| Dla Elsy rónwież było to oczywiste. No jakże mogła o to spytać... Naprawdę, zaskoczyła ją. Mimo wszystko nie dodała od siebie więcej komentarzy, nie czując takiej potrzeby. Cisza również była przyjemna, aż żal słuchać kobiety... Westchnęła, wciaż spalając papierosa, który wydawał się już kończyć. Nieważne... Ewentualnie wyciągnie następnego, i tak nie robi tego często.
Co za pech, że odzyskała ten wzrok! Kiedy Elsa poczuła na sobie jej spojrzenie i odwzajemniła je nie bez chłodu, uśmiechnęła się sztucznie i krótko. Przypominało to raczej grymas niezadowolnia, bo istotnie – Elsa była niezadowolona.
– Możesz mi podziękować i nie znając imienia. – powiedziała krótko, czując oczywiście ten sarkazm jakim słowa Miry aż ociekały... Ponownie uśmiechnęła się do niej, jednak tym razem jakże uroczo, przez co nagle uśmiech ten stał się złośliwy. Papieros wypalił się do końca i powoli wygasał w jej rękach.
| |
| | | Mira McNeil Śmierciożercy
Wiek : 32 Data urodzenia : 07/10/1991 Liczba postów : 50 Dołączył : 15/03/2013
| Temat: Re: Polana Czw Mar 28, 2013 10:24 am | |
| Mira lekko pokręciła głową z uśmiechem na ustach To żeśmy se pogadały-Pomyślała Mira Kobieta wstała i otrzepała się z trawy Zamierzała wyjść choć nie chętnie bo wolała by z finką zamienić parę zdań. Lecz jak widać ona nie była zbyt rozmowna więc chyba nic z tego, chociaż może to i wina Miry ponieważ ona nie umiała rozmawiać, nie za bardzo wychodziły jej jakie kol wiek podejmowane rozmowy. Nigdy nie wiedziała jak zagadać aby móc trochę pogadać. Tak to prawda rozmowy nie były jej mocną stroną, o wiele bardziej wychodziły jej monologi do siebie... Dlatego rzadko z kim kol wiek się spotykała. -a więc, wybacz ale ja już sobie pójdę. Powiedziała, ale pewnie fince to kompletnie zwisało
| |
| | | Elsa Räisänen Śmierciożercy
Zajęcie : Kelnerka w Trzech Miotłach Liczba postów : 21 Dołączył : 23/03/2013
| Temat: Re: Polana Czw Mar 28, 2013 10:36 am | |
| – Żegnam. – odpowiedziała, ostatecznie znowu wpatrując się w niebo jakby Miry w ogóle tu nie było. Fakt faktem – racja. Czy Mira pójdzie, czy zostanie... Nie robiło jej większej różnicy. Chociaż? Zdecydowanie lepiej było jej w tym momencie samemu. Nie mogła nic poradzić na swoją nienawiść, tak już po prostu miała... I tym różniła się od reszty śmierciożerców. Oni bywali mili dla siebie, ona bywała miła dla wszystkich innych tylko nie ich. Proste. Gdyby chciała, mogłaby pociągnąć tą rozmowę, mogłaby być uprzejma. Tylko nie widziała w tym najmniejszego sensu. Nie miała ochoty udawać.
Ostatni raz spojrzała na Mirę i zaklęciem spaliła resztki papierosa. Czekała aż kobieta odejdzie. Wtedy jeszcze chwilę posiedzi i pewnie uda się w swoją stronę, jak zwykle donikąd... Bo dokąd miałaby iść? Raczej nie miewała bliskich poza Heleną. Jej przyjaciel został zamordowany... A teraz była sama. I, według niej, radziła sobie nie najgorzej.
Niedługo potem odeszła.
zt. | |
| | | Mira McNeil Śmierciożercy
Wiek : 32 Data urodzenia : 07/10/1991 Liczba postów : 50 Dołączył : 15/03/2013
| Temat: Re: Polana Czw Mar 28, 2013 11:35 am | |
| Mira spojrzała przed siebie i powoli poszła w stronę wyjścia a jej celem był sklep Nie odezwała się już ani słowem do finki z jednej strony cieszyła się że spotkała kogoś ze śmierciożerców a z drugiej nie zapomniała o porażce z młodym. więc z jednej strony dzień można uznać za udany a drugiej nie
Wyszła nie oglądając się.
z/t | |
| | | Esmeralda Moore Czarodzieje
Zajęcie : taniec na ulicy Liczba postów : 302 Dołączył : 10/03/2013
| Temat: Re: Polana Nie Maj 12, 2013 4:45 pm | |
| Esme razem z Noa za nim dobiegła do polany musieli przejść przez las. Powoli doszła do końca i ukucnęła przy krzakach. Pociągnęła chłopaka za sobą i odsłoniła kilka gałęzi. Z oddali można było zobaczyć całkiem spora grupkę cyganów. No co się tutaj rozpisywać po prostu widocznie jeden z taborów postanowił tutaj się zatrzymać. - Odkryłam ich całkiem niedawno. Zaprowadzę cię tam, ale jest kilka zasad. Nie udawaj tam kogoś kim nie jesteś bo cyganie tego nie lubią. I uważaj na gliniany dzban z winem. No chyba, że chcesz skończyć na którymś z tych drzew z liną na szyi - Powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie. Wstała i pociągnęła chłopaka za sobą. Wyszła na polanę i kiedy szła w kierunku ewidentnie rozbawionego towarzystwa powiedziała spokojnie. - Cyganie kochają taniec i śpiew. Wystarczy, że się wyluzujesz, a nie będzie źle - Powiedziała i szła dalej przed siebie. Kiedy byli coraz bliżej można było usłyszeć dźwięk gitar, skrzypiec i tamburynów. Na ziemi paliło się całkiem sporo ognisko. A impreza szła w najlepsze. Po chwili otoczyły ich cyganki i od razu porwały Noa do tańca. - Pamiętaj wrzuć na luz - Powtórzyła mu i puściła go za rękę. | |
| | | Noah Braxton Czarodzieje
Zajęcie : pomocnik w Dziurawym Kotle Liczba postów : 77 Dołączył : 12/03/2013
| Temat: Re: Polana Sro Maj 15, 2013 7:51 pm | |
| Merlinie, Noah naprawdę kompletnie nie miał kondycji. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo potrafi się zmęczyć po przebiegnięciu raptem takiego kawałka... o ile można nazwać ową odległość "takim kawałkiem". Przystanął w miejscu i kilkukrotnie głośno odetchnął. O mało nie wypluł płuc, a w dodatku zanim zdążył złapać powietrza, znowu go pociągnęła. Tym razem w dół. Kucnął więc tuż obok mocniej zaciskając palce na jej dłoni. Wyciągając szyję, mrużąc oczy i sapiąc jej za uchem wreszcie dostrzegł to, co chciała mu pokazać. No cóż, musiał przyznać, że widok zrobił na nim ważenie. I może nawet trochę go przestraszył, czego z pewnością nie można było odczytać z jego wielkich, radosnych oczu i szerokiego uśmiechu. - Okej, zrozumiałem. - pokiwał energicznie głową. Sam wyprostował się i już miał przedzierać przez krzaki, ale i tym razem pociągnęła go za sobą, więc całkowicie się jej poddał. Kroczył powoli tuż za kobietą, przy okazji badawczo rozglądając się dookoła. Chciał zobaczyć wszystko, zapamiętać jak najwięcej, był w tym momencie jak dziecko, które pierwszy raz zostaje zabrane do lunaparku. - W porządku... byle bym nie wyluzował się za bardzo. - roześmiał się. Mocno ściskał jej dłoń, jakby pomimo tej całej ekscytacji wcale nie czuł się tak pewnie. W istocie, szczególnie, że jeszcze przed chwilą prawie zagroziła mu sznurem... Powoli wypuścił z uścisku jej dłoń. Ostatni raz kiwnął głową, przy okazji mrugając do Esme jednym okiem. Z szerokim uśmiechem wyginającym mu usta podążał za cygankami i chociaż tancerz był z niego żaden starał się naśladować ich ruchy, co w gruncie rzeczy wyglądało dosyć zabawnie. I pewnie sam Braxton zwrócił na to uwagę, bo w końcu głośno się roześmiał opierając jedną dłoń na swojej własnej twarzy. | |
| | | Esmeralda Moore Czarodzieje
Zajęcie : taniec na ulicy Liczba postów : 302 Dołączył : 10/03/2013
| Temat: Re: Polana Sro Maj 15, 2013 8:08 pm | |
| Esme podeszła do niego i powiedziała mu na ucho. - To są damskie ruchy. Nie próbuj tego powtarzać. Bo pomyślą, że masz nie równo pod kopułą. - Powiedziała i coś tam po cygańsku powiedziała do tych dziewczyn a one od razu roześmiały się cicho i ponownie wróciły do swoich pląsów. Po chwili ucichła na chwilę muzyka i jeden cygan podciągnął Esme w sumie na środek polany i zaczął jej przygrywać taką melodię Klik. A Esme nie czekając ani chwili dłużej zaczęła tańcować do muzyki. Cóż trzeba przyznać, że robiła to z wielką gracją. Oczywiście od razu zaczęły się wrzaski typowe dla cyganów. Nie trzeba było czekać długo aby do Esme dołączyły się inne cyganki, a potem zaraz cyganie. I widać było, że każdy z nich starał się jak najbardziej zaimponować dziewczynie. Na szczęście nie było to takie łatwe. Tak więc chwyciła jedną z chust która wisiała na wozie i podeszła do Noa. Zarzuciła mu ją na szyję i pociągnęła w swoim kierunku. Tak więc wylądowali na niedaleko ogniska. Esme zaczęła tańczyć w sumie wokół niego kusząc wielu obecnych tutaj mężczyzn swoimi pięknymi ruchami. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Polana | |
| |
| | | | Polana | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|