Wizarding War
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sala Rozpraw

Go down 
+2
Lui Chang
Mistrz Gry
6 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyCzw Mar 28, 2013 6:34 pm

Lui trafiła właśnie tu. Pewnie niewiele się to miejsce różniło od Sali Przesłuchań. To samo ustawienie, tyle samo ludzi. A przede wszystkim - dementorzy. Sędzia siedział na swoim miejscu, patrząc na nią z góry. Ach, co za dzień... Swoją drogą, jak głupim trzeba było być żeby zrobić to tak nieostrożnie? Nie rozumiał tego.Gdyby miał to zrobić on, z pewnością zrobiłby to inaczej! Nie żeby chciał zamordować ministra, naturalnie.

Henry pozostawił Lui przy barierkach. Sam potem odszedł, spełniając swoje marzenia o spokoju. Chciał już być daleko... I szybko przebierał nogami odchodząc, pozostawiając ją z tymi wszystkimi ludźmi. Przede wszystkim pod okiem sędzi, który ze złożonymi rękami szukał w niej oznaki winy.

- Proszę się przedstawić, ile ma pani lat, czym się zajmuje. - powiedział i oczekiwał wyjaśnień, przy okazji bawiąc się rękawem.

- Co robiła pani w dniu zabójstwa? - zadał kolejne pytanie po złożeniu jej wyjaśnień.
Powrót do góry Go down
Lui Chang
Czarodzieje
Czarodzieje
Lui Chang


Zajęcie : Sędzia Wizengamotu [pod obserwacją]
Liczba postów : 75
Dołączył : 13/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyCzw Mar 28, 2013 6:58 pm

Lui idąc tu czuła się niepewnie. Co będzie, jeśli jej podejrzenia się sprawdzą? Że nikt jej nie wysłucha i zostanie skazana na dożywocie do Azkabanu? To byłoby czymś najgorszym. Nie pragnęła tego, wręcz przeciwnie. Chciała uciec, jeśli miałaby szansę. No ale jako takiej nie dostała.
Gdy została przyprowadzona do barierek, oparła się o nie spoglądając w górę na głównego sędzię. Do niego przecież będzie się odzywała. Nie zamierzała kłamać, wiec nie widziała, by jakoś starać się to ukryć.
- Lui Chang, mam 34 lat, jestem sędziną Wizengamotu.- powiedziała. Ona jeszcze chyba nie została zwolniona. Przynajmniej nic w tej kwestii nie dostała. Poza tym przecież chyba ma jeszcze tak mówić. Bo sędzią zostaje się chyba do końca swego życia, nieprawdaż? Wiec nie widziała powodu, by mówić swój zawód w czasie przeszłym. Rozejrzała się po sali i ujrzała dementorów. Zlękła się na ich widok i trochę zimniej się zrobiło. Postanowiła jakoś wytrzymać rozprawę zapominając o ich obecności, więc ponownie swój wzrok skierowała na sedziego.
Przy następnym pytaniu wzięła głęboki wdech. Jeśli ma wszystko powtarzać, to woli to powiedzieć powoli, a dokładnie. Nie chce powtarzać tego samego kilka razy.
- Rano jak zwykle byłam w domu przygotowując się na rozprawę, w której miałam uczestniczyć. W Ministerstwie pojawiłam się dopiero chwilę przed 11 i dowiedziałam się wtedy, że Minister nie żyje. Chciałam się dowiedzieć, co się stało, lecz ludzie nagle zaczęli wołać, ze jestem morderczynią, więc spanikowałam i uciekłam do swego mieszkania. Tam się przebrałam i postanowiłam ukrywać się w lesie, póki sprawa się nie wyjaśni i nie zostanę oczyszczona z tych bredni.- zrelacjonowała najważniejsze rzeczy. Ona nawet nie wie, jak zginął Minister. Ona nie jest jakąś morderczynią, tylko zwykłą osobą, która sumiennie tu pracowała. Spojrzała na wszystkich, po czym jej wzrok zatrzymał się na sędzi.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyCzw Mar 28, 2013 7:13 pm

Potter za nimi pomaszerował, póki nie zjawił się na sali rozpraw. Chcąc nie chcąc, musiał pójść z nimi i częściowo także uczestniczyć w tym. Ale mu się trafiło. Jego pierwsze zadanie jest doprowadzenie Lui do sali rozpraw. Myślał, że będzie miał coś w stylu walki, ale się przeliczył widocznie. A jakie będzie miał dalsze zadania, tego to nie wie.
Jak wszedł do sali rozpraw, pierwsze co zrobił, to spojrzał na dementorów. Poczuł, jak zimno przenika jego kości. Nie lubił dementorów, a te spotkanie tym bardziej mówi dla tych stworzeń na nie. Może i dobrze strzegą więzienia, lecz nie są one miłe w obcowaniu. Zmusił się w zainteresowanie tego, co mówiła Azjatka. Nie wierzył jej, bo przecież nie ma nawet dobrego alibi. Przecież większość osób mówi, że była sama albo w domu, bądź spacerowała po mieście. Nie przemawiało to na jej korzyść, szczególnie, gdy była tu widziana już wcześniej.
Gdy skończyła mówić, James dyskretnie wyjął jej różdżkę i podszedł do głównego sędziego. Z pełnym szacunkiem ukłonim mu się i dał mu różdżkę Lui.
- Witam. Ta różdżka została znaleziona przy oskarżonej i prawdopodobnie należy do niej.- oznajmił przekazując mu różdżkę Azjatki. Chyba w dobrym momencie przekazał jej różdżkę? Bo praktycznie to on sam zbytnio nie wiedział, kiedy to zrobić. Po prostu mu tak mówiła intuicja i tyle. Potter nie chciał popełnić żadnej gafy, lecz dopiero co dostał tą pracę i nie powinien popełniać żadnych błędów.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyCzw Mar 28, 2013 7:41 pm

Sędzia nawet nie kiwnął głową, jedynie bawił się dalej swoim rękawem jakby ten był bardziej interesujący niż to, co tu się dzieje... Ależ oczywiście, że go interesowało, co mówi oskarżona! Słuchał uważnie, próbując wyciągać wnioski. Od razu nasuwało mu się kolejne pytanie, które standardowo zadaje się w takich sytuacjach. Jej wytłumaczenie było... Kiepskie, co najmniej. Jeśli zaraz ktoś nie pokaże mu dowodów, będzie źle... Jeśli dziewczyna się nie wybroni, jeszcze gorzej. Westchnął.

James przyniósł mu różdżkę... Choć znając życie, w tej sprawie i tak na nic się ona nie przyda. Jedynie w razie dalszych zarzutów, rzucanych przez nią zaklęć niewybaczalnych... Podał różdżkę dalej i podziękował młodemu aurorowi skinieniem głowy. Wrócił tym samym do przesłuchania.

- Czy jest ktoś, kto może to potwierdzić? - zapytał.
Powrót do góry Go down
Lui Chang
Czarodzieje
Czarodzieje
Lui Chang


Zajęcie : Sędzia Wizengamotu [pod obserwacją]
Liczba postów : 75
Dołączył : 13/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyCzw Mar 28, 2013 7:55 pm

Dziewczyna nie miała po prostu jak udowodnić swoją niewinność. Ona była sama w domu, bo z nikim przecież nie mieszka. A czy sąsiedzi ją widzieli, tego nie ma pojęcia. Nie wychodziła przecież z domu rano, by wyrzucić śmieci o tej porze, kiedy doszło do tej zbrodni. Więc musiała mówić wszystko, tyle że bez udziału osób trzecich. Wie, że jest już skończona, lecz nadal tliła się iskierka nadziei, że jednak wygra wolność.
Spojrzała na Pottera, który podał jej różdżkę sędziemu. Ona jej używała do walki z tym Crouchem, a tak to nie. Zero zaklęć niewybaczalnych, nic. Mogli sobie sprawdzać ile chcieli, lecz tego akurat w jej różdżce nie znajdą.
-Niestety nie. Sama mieszkam w domu i wątpię też, że ktoś z sąsiedztwa mnie widział tego poranka.- wzruszyła ramionami. Przynajmniej nie przypomina sobie takiej sytuacji, by ktoś ją obserwował tego ranka.
- Proszę mi uwierzyć. To nie ja to zrobiłam. Nawet nie wiem, jak zginął Minister, proszę.- próbowała jakoś przekonać wszystkich tu obecnych. Może uda się kogoś przekonać i postawi się w jej obronie? Ona nie chce iść do Azkabanu. Jest za młoda na taką karę. Przecież ona zna doskonale prawo, więc też tu nie jest zgodne z logiką, aby sędzina zabijała Ministra Magii. No gdzie tu się kryje logika? Bo ona jej po prostu nie widzi.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyCzw Mar 28, 2013 8:08 pm

Potter widząc, że różdżka została wzięta bez żadnego komentarza, kiwnął szybko głową, po czym odsunął się do tyłu pod ścianę. miał zamiar cicho tam stać, póki nie dostanie jakiegoś polecenia, bądź nie skończy się rozprawa. Bo jak tu już jest, to powinien zostać do końca. Może sędzia będzie chciał, aby poszedł po kogoś? On mógłby to bez słowa wykonać, bo zeznania Azjatki po prostu trochę irytują Pottera.
Słuchając jej słów ukrywał w sobie irytację wobec niej. Ugryzł się w język i starał się powstrzymywać od powiedzenia wielu pytań. Wie, że nie jest tu sędzią, więc najlepiej dla niego będzie siedzieć cicho i pozwolić mówić innym.
Gdy Lui próbowała przekonywać co do swojej niewinności, James z kwaśną miną spojrzał na nią. On był przekonany co do jej winy i naprawdę było za mało argumentów, by miało zmienić jego zdanie. Zbyt wiele rzeczy jest na jej niekorzyść, by James mógłby chodź częściowo jej uwierzyć. Spojrzał na sędzię czekając na jego reakcję. Co on zrobi? Czy będzie ją dalej przesłuchiwać, czy będzie kazał wezwać następnego świadka? Bo przecież ona już chyba nic więcej nie powie, gdyż twierdzi, że nic nie wie. Dla Pottera te całe przesłuchanie było bez sensu, no ale nie będzie tego komentować. To zatrzyma tylko dla siebie i tyle.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyCzw Mar 28, 2013 10:44 pm

To się zapowiadało naprawdę kiepsko... Kobieta wydawała się w beznadziejnej sytuacji, a im więcej próbowała udowadniać, tym bardziej się w jego oczach pogrążała. Było mu jej żal, że popełniła taką głupotę. Bo w gruncie rzeczy dla niego było wiadome, że to zrobiła... To przykre, szczególnie, że była sędzią. I to ona sądziła tych wszystkich ludzi? Czy aby na pewno sprawiedliwie? Musiał to potem wybadać, może to również ją uziemi...

- Jak więc pani wytłumaczy fakt, że są świadkowie pani pobytu w miejscu zabójstwa? - zapytał, przechylając się trochę w przód i marszcząc brwi.
Powrót do góry Go down
Lui Chang
Czarodzieje
Czarodzieje
Lui Chang


Zajęcie : Sędzia Wizengamotu [pod obserwacją]
Liczba postów : 75
Dołączył : 13/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 6:56 am

Ona czuła się taka bezradna, że już nic nie mogła zrobić. Każde jej słowo było po prostu ratunkiem przed niesłużną karą, którą będzie odsiadywać. Teraz rozumue, jak inni się czuli podczas jej rozpraw. ona ich sądziła wg dowodów, a jeśli ich było brak, fo według swego zdania. Ta rozprawa jest dla niej lekcją mówiącą o niesprawiedliwych wyrokach. Już tego nie zapomni.
-Są? Niech to udowodnią, bo mnie tam na pewno nie było. Chyba że pan, Panie Sędzio wie, jak można być w dwòch miejscach jednocześnie. spojrzała na niego już pogrążona w smutku. Ona nawet pozwoli zbadać swój umysł, jeśli będzie trzeba.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 11:55 am

Westchnął po raz kolejny. Naprawdę biedna... Nie potrafiła się wybronić, jej przyszłość wydawała się już przesądzona nawet nie przez niego. Pewien był, że ludzie będą ręczyć przeciwko niej. A on co miał zrobić? Nic nie mógł zrobić... Były dowody... A właściwie po prostu Ci świadkowie, których chyba też należałoby przesłuchać. Póki co, nie miał więcej pytań. Kobieta wydawała się nie współpracować.

- Nie mam więcej pytań. - powiedział w końcu. - Dziękuję pani. - dodał. Następnie przesłuchał tych świadków, którzy rzekomo widzieli ją w archiwum. Za każdym razem kiwał głową, bawił się materiałem rękawa i posyłał kobiecie współczujące spojrzenia.

- Czy jest świadek... - spojrzał w kartkę, próbując odczytać nazwisko, widocznie zapisane dość niedbale przez co miał niewielkie trudności.- Francesca... Van... Blaricom? - zapytał wreszcie i rozejrzał się po sali. - Aurorze, proszę sprawdzić.
Powrót do góry Go down
Lui Chang
Czarodzieje
Czarodzieje
Lui Chang


Zajęcie : Sędzia Wizengamotu [pod obserwacją]
Liczba postów : 75
Dołączył : 13/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 12:32 pm

Lui tylko w myślach błagała, aby ten koszmar jakoś się zakończył i żeby zapomniała o tej rozprawie. Dla niej jest to po prostu jak jakiś koszmar senny. Ale gdy spojrzała na dementorów, poczuła nieprzyjemne zimne dreszcze. Ona nie chce iść i gnić w Azkabanie. Nie chce. Ale co może człowiek zrobić w takiej chwili? Ona nie ma żadnych dowodów na swą niewinność, a widocznie są jakieś mocne dowody, by jej po prostu nie wierzyć. Spojrzała jeszcze na sędziego, gdy zakończył jej przesłuchanie. Z rezygnacją usiadła na krześle i przysłuchiwała się innym osobom. Była mocno zdziwiona zeznaniami świadków. No jak oni mogli ją widzieć, gdy jej tam nawet nie było. Nie rozumiała tego, lecz powstrzymywała się do zbędnych komentarzy. W końcu, gdy sędzia zawołał następną osobę, spojrzała w kierunku drzwi. miała przyjść jej stażystka. A ona po co? Przecież to nie jest przesłuchanie dyscyplinarne. Nie rozumiała, czemu ona została wezwana, chyba że też niby była tym świadkiem. Spoglądała na drzwi oczekując na przybycie dziewczyny.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 1:11 pm

James tylko przysłuchiwał się zeznaniom Lui. Ona jest już całkowicie na przegranej pozycji i nie ma szans na jakąś łagodniejszą karę. Dla niego można by już zakończyć ten cały proces, bo już zna wynik tej rozprawy. Spojrzał tylko na oskarżoną, która zakończyła swe zeznania. Z lekkim zainteresowaniem słuchał wypowiedzi świadków, którzy zostali wezwani na przesłuchanie. ich słowa bardziej pogłębiały winę Azjatki. Sam się dziwi, czemu ona potem wróciła do Ministerstwa. Przecież ona powinna już wtedy uciec, a nie jeszcze wracać. Już nie będzie przecież komentować jej sposobu zabijania, bo to było po prostu takie nieetyczne. ładniej by wyglądało, gdyby zabiła różdżką. Przynajmniej tyle krwi by nie było w tym całym pomieszczeniu.
Gdy została przywołana następna osoba, rozejrzał się. Kojarzył te nazwisko, bo do niej jeszcze przed rozprawą napisał małe pismo, które "zapraszało" ją tu do nich na ucztę słów. Gdy sędzia zwrócił się do niego, kiwnął posłusznie głową i wyszedł z sali szukając dziewczyny. Na szczęście ona stała przed drzwiami i Potter spojrzał na nią. Dobrze, że zjawiła się w tym momencie, bo nie chciał szukać dziewczyny po całym gmachu Ministerstwa. przy okazji nie narazi się sędziemu na długie poszukiwania świadka i może uda się tą rozprawę skończyć w miarę szybko.
- Witam, panno van Blaricom. Przybyła pani punktualnie na czas. Zapraszam.- mówiąc otworzył jej drzwi i doprowadził ją do bramki. Tam ja zostawił i ustał przed drzwiami, gdyby jeszcze miał po kogoś pójść. Był lekko zainteresowany, co ona może wiedzieć o tej sprawie. Z czego co się orientuje, jest stażystką własnie pod okiem Lui. Obserwował ją z zainteresowaniem, co ona może powiedzieć o oskarżonej.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 1:30 pm

Jak jastrząb krążyła po gmachu Ministerstwa Magii poszukując jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Wtedy podleciał do niej Ahriman, wręczając zaproszenie na proces sławnej już na cały czarodziejski światek sędziny Lui Chang. Wizja spoglądania w przestraszone oczy podwładnej sprawiała jej wiele przyjemności, dlatego postanowiła zjawić się na czas. Zrzuciła długi, czarny płaszcz odsłaniając zdecydowanie zbyt krótką sukienkę. Szła na swoich zabójczo wysokich szpilkach przez Ministerstwo, uśmiechając się na widok reakcji urzędników na jej idealne ciało.
Po paru minutach znalazła się już pod Salą, obserwując zgromadzony tłum. Dziennikarze, urzędnicy i inni naoczni świadkowie najwidoczniej jako pierwsi chcieli widzieć, czy Lui zostanie wtrącona do Azkabanu. James Potter - auror, które znała tylko z widzenia wprowadził ją do wielkiego pomieszczenia, gdzie zgromadzili się najwybitniejsi czarodzieje. Pierwsze spojrzenie skierowała w stronę skazanej sędziny, niemalże śmiejąc się jej w twarz. Doczekała się tego, na co zasługiwała. Wtedy jej wzrok powędrował na sędziów, a szczególnie na tego najważniejszego. Delikatnie się ukłoniła w jego stronę.
- Witaj Sędzio. - Rzuciła. - Oraz wszystkich Zgromadzonych. - Mówiąc to, przeszła na wyznaczone przez James miejsce. Doskonale wiedziała jak zachowywać się na rozprawie, w końcu tyle razy już tutaj przebywała. W głębi duszy marzyła się jej ciepła posadzka, którą mogła by odziedziczyć po pannie Chang. W końcu na razie nie pracowała, ponieważ zbieranie dowodów przeciwko Lui było zadaniem aurorów, a nie pracowników Wizengamotu. Jej serce radowało się, mogąc patrzeć na przerażoną do cna kobietę. Wokół niej krążyli dementorzy, który jedynie czekali na możliwość "skonsumowania" swojej ofiary. Uśmiechnęła się przyjaźnie do sędzi, czekając na pierwsze pytania. Tak.. była bardzo zdolną aktorką.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 1:58 pm

Sędzia cierpliwie czekał na nadejście panny Francesci, raz po raz rozglądając się po zgromadzonych. Swoją drogą, lubił tę robotę. Nie chciałby jej stracić, tak jak panna Chang. Ale czy sama sobie na to nie zapracowała? Tylko gryzło go pytanie - dlaczego? Żałował, że zapomniał zapytać o to Lui... Choć pewnie usłyszałby tylko "Ja jestem niewinna!". Bez sensu. Machnął na to ręką w myślach. Natomiast kobieta, która teraz została wezwana oprócz tego, że była nawet ładna - była też osobą, która z oskarżoną musiała mieć pewnie nie raz do czynienia. Dlatego też została wezwana.

- Proszę się przedstawić, ile ma pani lat, czym się pani zajmuje... - zaczął standardową formułką i tak jak w przypadku Lui, zrobił charakterystyczną pauzę, oczekując wyjaśnień. Zapewne padły one tuż po chwili, więc przejdziemy do kolejnego pytania.

- Jak często spotykała się pani z oskarżoną i czy oskarżona skarżyła się w ostatnim czasie na ministra? - zapytał.
Powrót do góry Go down
Lui Chang
Czarodzieje
Czarodzieje
Lui Chang


Zajęcie : Sędzia Wizengamotu [pod obserwacją]
Liczba postów : 75
Dołączył : 13/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 2:10 pm

Dziewczyna tylko siedząc na krześle bezradnie spoglądała w stronę drzwi. Gdyby tak teraz mogła uciec stąd i zacząć życie od nowa. Byłoby całkiem łatwe, gdyby nie to, że jest tu otoczona mnóstwem ludzi i dementorami. Nie ma szans na ucieczkę, bo gdy zrobi choćby jeden krok, na nią padnie zaraz kilka oszałamiaczy. Brakuje jej czasu i pomysłu na jakąś ucieczkę.
Gdy do sali weszła dziewczyna z prowadzącym ją Potterem, który wyszedł na chwilę, spojrzała na nią. Taka młoda, a wyszczekana. Pamięta jej teksty, które nie podobały jej się. Mogłaby kulturalniej czasem wobec niej się zachować.
Gdy spotkały się wzrokiem, Lui przez chwilę wręcz błagającym wzrokiem na nią spojrzała. Może ona spróbuje przekonać ich co do jej niewinności. Może wtedy nawet zastanowi się nad lżejszą pracą dla niej. No przynajmniej wynagrodzi jej to, lecz chyba jest to oczywiste, że tego w tym momencie nie zaproponuje. Jeszcze oskarżą ją dodatkowo o manipulowanie zeznaniem świadka. Wolała już nie pogłębiać się, zwłaszcza, że w sali jest mnóstwo dziennikarzy. Będzie musiała jakoś ukryć się wśród straży, bądź umilknąć na zadawane przez nich pytania. Jedynie co im powie, że jest niewinna i ktoś to wszystko ukartował, tylko nie wie jeszcze kto.
Gdy podeszła do barierki, Lui bacznie ją obserwowała. Coś czuła, ze dużo będzie od niej zależeć, lecz nie wiedziała w jakim kontekście. Spróbowała opanować swój strach i lęk i spoglądała raz na sędziego, a raz na stażystkę.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 2:19 pm

Wszyscy zgromadzeni patrzyli na nią oczekując rychłej odpowiedzi.
- Nazywam się Francesca van Blaricom, mam dwadzieścia trzy lata i jestem stażystką w sądzie czarodziejów Wizengamocie. Należę do grupy podwładnych Lui Chang. - Spojrzała ponownie na oskarżoną, lecz tym razem dodała nutkę pozornego współczucia. Jakby chciała powiedzieć "Oj Chang, jak mogłaś to zrobić!". Była to dla niej dziecinna igraszka, która sprawiała jej niewiarygodnie dużo radości.
- Z oskarżoną. - Wyraźnie podkreśliła ostatni wyraz. - Spotykałyśmy się prawie codziennie. - Zrobiła sobie krótką przerwę. - Pracowałyśmy razem, a jako, że panna Chang była bardzo obowiązkowa, nawet w chwilach wolnych zostałam zmuszona do pracy. - Spojrzała z wyrzutem na byłą sędzinę. - Z tego co zauważyłam to bardzo nie lubiła Ministra Magii. - Położyła ręce na barierkę. - Uważała, że jest niekompetentny i staroświecki. Codziennie narzekała na niego! Często kazał jej zostawać po godzinach, ponieważ sędzina Lui lubiła w godzinach pracy przesiadywać na kawie. Myślę, że dlatego bardzo go nie lubiła. - Zrobiła przerwę na ewentualne przemyślenia zgromadzonych. - Wręcz nienawidziła. - Syknęła, odwracając się w jej stronę. Siedziała na krześle, wpatrując się w podłogę. Była jedynie słabym pionkiem w jej krwawej grze. Odetchnęła głośno, robią miny, które pozornie świadczą o jej uczciwości. Nie odczuwała lęku przed zebranymi tłumami. Na tyle często tu bywała, że pozbywała się wszystkich ludzkich oporów. Próbowała mówić wolna i zwięźle, czując na plecach wzrok wszystkich zamieszanych w sprawę osób. Jutro jej nazwisko pojawi się w każdej czarodziejskiej gazecie. To jej złudne zeznania pomogę w skazaniu Lui Chang - krwawej morderczyni Ministra. Jedynie było jej żal, że wykonanie tak pięknej zbrodni panie na jej ramiona. Cóż.. dobrze, że chociaż Czarny Pan zdaje sobie sprawę, że coś tak doskonałego mogła wykonać tylko ona. Podniosła wzrok na sędzie.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 2:50 pm

Wszystko się zgadzało, kiwnął kilka razy głową, uważnie słuchając wyjaśnień, tego jak się przedstawiała... Nie mógł się już doczekać aż ktoś wyjaśni mu motywację kobiety. Znając życie, Lui znów się tego wyprze... Pracował na tym stanowisku już tyle lat, że dobrze wiedział, że oskarżeni robią wszystko byle tylko wybronić się przed karą. To smutne, że przeważnie im się to nie udaje. Spojrzał swoimi małymi, niebieskimi, mądrymi oczami na Lui jakby chciał powiedzieć "Wiesz coś o tym, prawda?". Ale nie odezwał się ani słowem, skupiając się nad słowami Francesci.

Był już stary i zmęczony. Zastanawiał się czy by już nie dać sobie spokoju... Ale dwaj sędziowie straceni w krótkim okresie czasu? Jeszcze poczeka. Ach tak, więc na czym to stanęło?

- Może pani opowiedzieć co robiła pani w dniu zabójstwa? - zapytał, bo przecież to standardowe pytanie zadaje się każdemu... Wierzył Francesce, bo mówiła do rzeczy, choć trochę niedorzeczne wydawało mu się żeby z tak błahych powodów doszło do morderstwa... No nic, zobaczymy, co będzie dalej.
Powrót do góry Go down
Lui Chang
Czarodzieje
Czarodzieje
Lui Chang


Zajęcie : Sędzia Wizengamotu [pod obserwacją]
Liczba postów : 75
Dołączył : 13/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 3:03 pm

Lui słuchając swej podwładnej nie mogła po prostu uwierzyć. Ona zeznawała przeciwko jej. I jeszcze na dodatek kłamie. Co za bezczelna dziewucha. Wściekła Lui wstała z krzesła i palcem wskazała na nią.
- To nie prawda, Wysoki Sądzie, ona kłamie. Wcale nienawidziłam Ministra. Fakt, ostatnio narzekałam, że przez jego ostatnią reformę miałam urwanie głowy, ale to przecież nie znaczy, ze go nienawidzę, prawda? Ja szanuję osoby, z którymi pracuję na co dzień i Ministra również szanowałam.- zaczęła krzyczeć w proteście słów Francescy. Lui umie się zachowywać, a tu po prostu już wysiada z emocji. Ona nie mogła po prostu słuchać tych setek bzdur wymyślonych przez nią.
Ze wściekłością spojrzała na dziewczynę, lecz nie siadła. Mocno stała nie zwracając uwagi na oburzenie sędziów. Wie, że złamała kilka zasad, ale gdyby to była prawda, nic by nie powiedziała. Lui nie cierpi, jak ktoś kłamie, szczególnie o jej osobie. Spojrzała na sędziego, który nic nie mówił, tylko smętnie spojrzał jej w oczy. Nie wie, co chciał przez to jej przekazać, ale no dziewczyna trochę się opamiętała. Wściekła usiadła na swe krzesło spoglądając z wilka na dziewczynę. Założyła sobie ręce i niezadowolona spoglądała na stażystkę. Gdyby mogła, to Lui z pewnością zwolniłaby ją z pracy. Ale chyba tego nie może zrobić, więc musi się tylko swoim oburzeniem zadowolić.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 3:16 pm

Lui Chang rozpierała złość, która spowodowała nagły wybuch emocji. Próbowała zaprzeczyć jej zeznaniom, jednak wydało się to nieskuteczne.
Tłum zdawała się jej wierzyć, choć tylko dlatego, że od momentu ogłoszenia zabójstwa znienawidzili Lui Chang. Nikt nie chciał mieć do czynienia z mordercą, a szczególnie w tych krwawych czasach. Zmieniła ciężar ciała na prawą nogę.
- W dni morderstwa przebywałam w gmachu Ministerstwa, a co więcej w pomieszczeniu sądowym, gdzie popełniono tą straszną zbrodnię - Powiedziała, jakby było to coś oczywistego. - Wtedy do pomieszczenia przyszła Lui Chang, która oznajmiła, żebym jak najszybciej wyszła, a ona dokończy porządkowanie archiwum. - Ponownie zostawiła czas na przemyślenia tłumu, po czym dodała swoje refleksję : - Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ panna Chang nigdy nie chciała mi pomóc w pracy! Jednak byłam na tyle zmęczona, że wyszłam z archiwum. Pamiętam jeszcze.. - Udawała, że wędruje myślami po przeszłości. - Że była bardzo zdenerwowana, lecz to zbagatelizowałam, ponieważ myślałam,że ma po prostu zły dzień. - Oskarżona kipiała ze złości, choć najwidoczniej się nie spodziewała takiego obrotu jej zeznań. Ale co tu się dziwić? Nie lubiła Lui, a każdy jej wróg musiał to bardzo mocno odczuć na swojej skórze. Była dla niej idealną przykrywką, choć sama nie myślała, że tak pomyślnie potoczy się tak sytuacja. Miała w garści Lui i sędzie! Wygląda na to, że wszystkie nasze zachowania, zostawiają echo w przyszłości. Oj Chang, gdybyś wcześniej wiedziała.. Uśmiechnęła się na samą myśl, jak wokół stażystki biega jej podwładna podając jej kawę. Mam nadzieje, że kiedyś doczekam tych niecnych czasów, które będą pewna zgubą dla wszystkich prawych i neutralnych czarodziejów. Co najważniejsze musi się pozbyć Chang, by plan mógł być godny zrealizowania.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 3:42 pm

Sprawa w jego oczach malowała się coraz gorzej, czy właściwie coraz lepiej, zależy od podejścia. Chciał już zakończyć tą sprawę, która przestając być zagadką - już tak go nie fascynowała. Wszystkie słowa Francesci, która wydawała się być wiarygodna, jedynie jeszcze bardziej ją uziemiały... To dla sędzi zawsze jest przykre doświadczenie kiedy musi dać wyrok na młodą osobę, a Lui - pomimo, że dwudziestu lat nie miała - to wciąż miała przed sobą życie, które teraz będzie zmarnowane. To bardzo smutne.

Skinął ponownie, słuchając wyjaśnień kobiety.

- A jaki był pani stosunek do ministra? - zapytał jeszcze.

Zaraz potem spojrzał ponownie na Pottera.

- Aurorze, czy świadek Barty Crouch Junior jest obecny?
Powrót do góry Go down
Lui Chang
Czarodzieje
Czarodzieje
Lui Chang


Zajęcie : Sędzia Wizengamotu [pod obserwacją]
Liczba postów : 75
Dołączył : 13/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 4:06 pm

Dość tego. Lui nie mogła znosić tych oszczerstw ze strony Francesci. Jak ona mogła kłamać w żywe oczy sądowi na jej temat. Jej w ogóle nie było tego dnia w archiwum. Nie widziała jej w ogóle przez ten moment.
- Ty kłamczucho. Jak możesz kłamać!- krzyknęła, po czym rzuciła się na nią. rękoma. Lui już nie mogła słuchać tych kłamstw z jej strony. Nie panowała teraz po prostu i pozwoliła ponieść się emocjom. Zdążyła walnąć ją porządnie w szczękę, póki ktoś ją nie oderwał od niej. Wściekła zaczęła się szarpać. Chciała ją nauczyć, że nie wolno kłamać.
-Ty głupia smarkulo. Pożałujesz jeszcze za te kłamstwa i pomówienia, zobaczysz! - krzyknęła do niej cały czas szarpiąc się. Teraz już miała gdzieś te cale prawo. Najważniejsza zasada została złamana przez jej stażystkę.
- Jesteś zwolniona.- warknęła do niej klęcząc już na podłodze. Próbowała jeszcze dwa razy się wyszarpnąć, lecz to nic nie dało, więc wściekle wpatrywała się w sędzię. Wie, że właśnie w tej chwili pogrążyła się mocno, no ale chyba większość by tak zareagowała, prawda. Szczególnie kobieta, bo one to potrafią reagować emocjonalnie. Niektórzy by powiedzieli, ze zbyt wiele rzeczy biorą na poważnie, a potem z tego biorą się kłótnie. U niej to jest problem sumienności i gadulstwa. Jest bardzo sumienna, jeśli chodzi o pracę i wykonuje ją ze starannością. A że lubi plotkować to już nie jest jej wina. Ona tak ma od małego, ze jest wygadana i tyle. Ciężko jej się powstrzymać od zamknięcia ust i przestania słania następnych plotek.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 4:20 pm

Potter spokojnie przysłuchiwał się słowom świadka. Dowiedział się wielu rzeczy na temat Lui i to negatywnych. Teraz już większość on wie, lecz tylko brakuje odpowiedzi na jedno pytanie. Jak zabiła Ministra. Bo wie czym i z jakim skutkiem, ale no jednak walka musiała się jakaś rozegrać. Czy to ona zaczęła kłótnię, czy to on. Obstawia, że ona, gdyż po tych słowach co usłyszał, mogło być bardzo prawdopodobne.
Myślał, ze będzie tu spokojna rozprawa, gdy nagle Chang rzuciła się na świadka. Potter wraz z innymi od razu podbiegł do nich i siłą odciągnęli Lui od Francesci. Trzymał ją z innymi w żelaznym uścisku, póki siłą ją nie zmusili, by ta uklękła. Potter odruchowo wyciągnął różdżkę i wycelował w nią, gdyby znów chciała zrobić coś durnego.
- Spokój. - zwrócił się do Chang. Stała czujność, jak powiadał Szalonooki. Nie wiadomo, co wściekła dziewczyna może jeszcze zrobić. Zrozumiałby, gdyby była w ciąży, bo już ma za sobą kilka chwil, gdy Lily nagle zaczęła płakać, bądź robić coś głupiego. On musiał ją uspokajać, przez co trochę on został zapomniany i tak zaczęły się rodzić problemy w jego prywatnym życiu.
Spojrzał poważnym wzrokiem na sędziego nie ruszając ręką. No przecież nie może schować różdżki, gdyby nagle Lui chciała znów zaatakować. Bezpieczeństwo Ministerstwa jest tu najważniejsze.
- Świadek powiedział, ze będzie czekać na wezwanie u siebie w gabinecie. Mam pójść po niego?- poważnym tonem zwrócił się do sędziego. Z miłą przyjemnością opuściłby te miejsce, by być jak najdalej od Lui. Już wolał pójść po Croucha, którego niezbyt lubił, niż tu być i pilnować Lui, by znów nie zaatakowała. Przynajmniej może wyjść z tego cało bez szwanku.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 4:38 pm

Stała posłusznie w wyznaczonym przez aurora miejscu, oczekując na kolejny natłok pytań. Wtedy sprawy potoczyły się inaczej, niż myślała. Lui rzuciła się na kobietę, waląc ja pięścią w żuchwę. Francesca udawała zbitą z tropu i wolała się przyglądać jak ochrona sprawnie uspokaja wściekłą sędzinę. Na twarzy kobiety malowało się aktorskie zdziwienie, które było reakcją na zachowanie podwładnej. Syczała na nią, wijąc się na podłodze jak wąż. Głupia! Jeszcze bardziej porażała swoją sytuację, teraz na pewno zostanie uznana za winą.
- Wybacz, panno Chang, ale to pani zostaje zwolniona z Wizengamotu.. ja przecież nic nie zrobiłam. - Uniosła ramiona, spoglądając z zdradzieckim uśmieszkiem na ofiarę. Odwróciła się od agresywnej Lui, wracając do sędziego.
Szala zwycięstw momentalnie przechylała się w stronę Czarnego Pana. Nudzony sędzia zadawał ostatnie pytania, choć nie wiadomo czy do końca wsłuchiwał się uważnie w zeznania świadków. Sprawa była z góry przesądzona - Ministra Magii zabiła Lui Chang co zdawało się być oczywiste. W swoich fantazjach już widziała ruchome zdjęcie podwładnej między kratami Azkabanu. Wszystko szło niewiarygodnie gładko..
- Znałam Ministra dzięki mojemu tacie Ministrowi Gordianusowi van Blaricom, jednak tylko parę razy dane mi było zamienić z nim kilka słów. - Odparła, jakby z tego powodu było jej potwornie przykro. - Jednak uważam, że jest.. - Fałszywa gra słowa. - Przepraszam.. był człowiekiem prawym, który chciał wprowadzić ład i porządek do świata czarodziejów.. szczególnie w tym trudnych czasach. - Zrobiła niewinną minę, ponownie spoglądając z wyrzutami na Lui Chang. Jej spojrzenie zdawało się szeptać "Jak mogłaś? Jesteś bez serca!". Ludzie dużo plotkowali na temat zabójstwa Ministra. Oczywistością było to, że zdjęcia zostały utajnione, ponieważ nieetycznie byłoby zamieszczać rozszarpane ciało mężczyzny do Proroka, gazety, którą mógł mieć każdy szary czarodziej. Fantazja czasem ponosiła plotkarzy.. jego flaki rozwieszone na drzwiach! Ba, to by była kompletna i niepotrzebna bzdura.. szczególnie w tak publicznym miejscu. Trudno jest dokonać perfekcyjnego morderstwa w miejscu, gdzie codziennie przechodzą tysięcy pary nóg. Najważniejsze to dyskrecja i dobry plan.. później jakoś samo się wszystko ładnie potoczy.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 5:02 pm

Faktycznie rzucenie się na świadka było bardzo nierozważne. Sędzia momentalnie uderzył tym młotkiem, tłuczkiem, jakkolwiek się to nazywa kilka razy. Krzyczał "Spokój!", aurorom, wskazując oskarżoną by się nią zajęli. Zganił ją wzrokiem, zapewne wyglądając przy tym jak ojciec ganiący tym samym swoje dziecko. Miał już taki styl bycia. Na emeryturze pewnie będzie uroczym dziadkiem kołyszącym na kolanie wnuki. Jednak do tego czasu, musi jeszcze trochę popracować.

- Spokój! - powtórzył znowu, marszcząc groźnie brzmi. Kiwnął głowę w podziękowaniu aurorom i zwrócił się do Francesci, przyglądając jej się badawczo. - Czy nic pani nie jest? - zapytał, w końcu nie chciał tutaj żadnych walk i urazów... Choć wiadomo, że po mordercach wszystkiego można się spodziewać.

- Rozumiem... - mruknął, patrząc w papiery, które miał przed sobą. Ale nie czytał, tylko patrzył, notując w myślach wszystkie wyjaśnienia. - Dziękujemy świadkowi, proszę zająć miejsce. - dodał i gestem wskazał miejsca.

- Aurorze, poproszę. - powiedział i poczekał na świadka.
Powrót do góry Go down
Lui Chang
Czarodzieje
Czarodzieje
Lui Chang


Zajęcie : Sędzia Wizengamotu [pod obserwacją]
Liczba postów : 75
Dołączył : 13/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 5:24 pm

Dziewczyna nie mogła po prostu pohamować się z tych wszystkich emocji. Wiadomo, że jeśli jest ich za dużo, to w końcu na kogoś muszą się wylać i tyle. Nie da rady w inny sposób stłumić emocji, jak po prostu wyżyć się.
Spojrzała na różdżkę Pottera, który wyciągnął w jej kierunku. Tylko mściwie się w niego wpatrywała, po czym jej wzrok przeniósł się ostatni raz na Francescę. Podłą kłamczuchę, która upokorzyła ją doszczętnie. I tak wiedziała, ze nie miała szans wyjść stąd z uniewinnieniem, więc praktycznie mogła pozwolić na trochę emocji. Tylko no trochę jest wkurzona, że do tego musiało dojść. Zrobiła jeden głębszy wdech i przeniosła wzrok na sędziego. Widział w jego oczach naganę. Zwiesiła głowę w dół, żeby już nie spoglądać na nikogo. Jeśli ma pohamować emocje, to chyba tylko w ten sposób.
Gdy Francesca zaczęła dalej mówić, musiała po prostu udawać, że jej nie słyszy. Podła kłamczucha, i jeszcze na dodatek świetna aktorka. Gdy zaczęła udawać łzy, Lui prychnęła podnosząc swoją głowę. Nie wierzyła jej już. Nawet jej do głowy przychodziły myśli, ze to mogła zrobić ona. Że Francesca go zabiła, tylko że tego po prostu nie udowodni. Wiele ludzi zarzeka, ze ją właśnie widziało. A gdyby oni wszyscy byli w spisku? Wtedy by wszystko tłumaczyło. Dziewucha zmusiła ich do kłamstw, a całą winę chce na biedną Lui zwalić. Udało jej się to wykonać bardzo dobrze.
- Jesteś świetną aktorką, wiesz o tym?- skomentowała jej zachowanie. Lui zastanawiała się, w jaki sposób ich wszystkich omamiła. Może swą urodą? Albo tą grą słów, bo widać, ze była w tym niezła.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw EmptyPią Mar 29, 2013 5:33 pm

- Dziękuję panno Chang, uczę się od najlepszych. - Dodała, z wielkim uśmiechem kierowanym w stronę kobiety.
Jak na razie wyjaśnienia z jej strony się skończyły. Usiadła na wskazanym przez staruszka miejscu, otrzymując wielki przywilej obserwowania dalszej części rozprawy. Lui Chang była zdecydowanie na skreślonej pozycji.. wszystko dzięki jej szybkiemu wybuchu złości! Biedna, sama wsadziła siebie do Azkabanu! Było to z jednej strony żałosne, ponieważ jako sędzia dobrze wiedziała jak powinna się zachować w takiej sytuacji. Najwidoczniej jej psychika przez ostatnie dni została tak zniszczona, że jej desperacja wrastała z każdym nowym kolejnym fałszywym zeznaniem Francescy.
Siedziała wygodnie na ławce, przyglądając się staremu już sędzinie. Widać było, że już dawno należy mu się solidny odpoczynek po długich latach pracy w sądzie. Może to nawet jej przypadnie ta szczytna rola w Ministerstwie? W końcu była jedną z najlepszy stażystek, a w dodatku jedyną, której ojciec miał ogromne wpływy wśród urzędników i czarodziejów.
Teraz czekali na kolejnego świadka - Barty'ego Croucha Jr - jej bardzo bliskiego znajomego? Znajomego? Nie, zdecydowanie łączyło ich coś więcej, jednak jak można żyć miłością w tym okrutnym świecie? Francesca już dawno odrzuciła zbędne uczucia, a po co je komu?
Skupiła się ponownie na skazanej kobiecie. Wykończona, zmęczona i cna wypełniona nienawiścią, oraz pragnieniem zemsty. Nie wyglądała jak dawnej - młoda, ułożona i zadbana Azjatka. Tym razem była zniszczoną do cna przez lochy, poszukiwaczką światła w ciemnym tunelu. Nawet było jej odrobinę żal, że nie dowie się, że to właśnie ona zabiła Ministra, przybierając postać kobiety. Ach, szkoda!Byłaby bardzo ciekawa jej reakcji, skoro tak się złości na same zeznania kobiety. Może kiedyś będzie czas? Może podczas jej ostatniego spotkania z dementorami? Jej nowy cel : stać się pełnoprawnym sędzią Wizengamotu.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sala Rozpraw Empty
PisanieTemat: Re: Sala Rozpraw   Sala Rozpraw Empty

Powrót do góry Go down
 
Sala Rozpraw
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Sala nr. 11
» Sala nr. 12
» Sala nr. 31
» Sala nr. 32
» Sala nr. 22

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wizarding War :: Londyn :: . :: II poziom-
Skocz do: