Wizarding War
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sala tortur

Go down 
5 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Sala tortur   Sala tortur EmptyNie Kwi 21, 2013 8:23 am

xxx

Cała czwórka pojawiła się w tym miejscu. Na nich czekali tu oczywiście Barty i Scott. Scott leżał nieprzytomny na podłodze, lecz związany. Barty zdążył już go trochę potorturować, gdy użył na niego Finite, lecz chłopak szybko wymęczył się i zemdlał nic mu nie mówiąc, więc postanowił poczekać na resztę pozostawiając go na podłodze. Starszy Śmierciożerca rzucił Pottera na podłogę obok Scotta spoglądając na Barty'ego.
- Coś ci powiedział?- spytał się chłopaka, lecz ten tylko zaprzeczył. Niezadowolony Śmierciożerca spoglądał na wszystkich z Zakonu z chęcią tortur. Zastanawiał się, kogo wziąć jako pierwszego. Potter, chłopak czy dziewczyna? Muszą przecież dowiedzieć się, skąd oni wiedzieli o tym miejscu oraz gdzie naprawdę mieszkają Tonksowie. Przy okazji, jeśliby się udało, to z pewnością kilka nazwisk z Zakonu bardzo by się przydały. Utkwił wzrok na dziewczynie, która postanowiła poddać się wtedy rzucając różdżkę. Szczerze mówiąc nawet jej nie wzięli, więc raczej ona została spalona, jeśli nie połamana wpierw przez tych mugolskich strażaków.
- Zacznijmy od niej. Damy mają przecież pierwszeństwo, nieprawdaż?- ona będzie wrzeszczeć, a Potter będzie to wszystko widział. Może on po tym będzie bardziej skłonny do rozmów? Uśmiechając się groźnie kiwnął głową Francescie, dając jej znak, że może zacząć tortury. Przecież ona ją związała i tu ją sprowadziła, więc miała do tego te same prawo, jak on. Barty widząc, jak zaczynają się następne tortury, niewerbalnie podniósł młodego dziennikarza i zaprowadził go do celi nr 1, by mógł tam dojść i w razie czego być gotów do następnych tortur. Młody Śmierciożerca skierował różdżką Pottera leżącego właściciela owej różdżki, by nie zaczął znów robić nic głupiego. W razie czego on byłby gotów rzucić kilka nieprzyjemnych dla niego zaklęć.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyNie Kwi 21, 2013 5:33 pm

Minęło kilka sekundy, gdy ponownie mogli cieszyć się czernią, która pochłaniała lochy. Zapach pleśni i krwi mieszał się ze sobą, lecz przyzwyczajenie sprawiało, że nie miała z tym większych problemów. Spojrzała na splątaną kobietę, która leża na splamionej krwią cementowej podłodze.
- Kogo przywiało do lochów?- Rzuciła sarkastycznie. - Główny auror - James Potter i dziennikarz Scott Ayers.. i Ty. - Delikatnie kucnęła obok niej, odsłaniając nagie nogi. - Jak masz na imię? - Spytała, odgarniając jej kasztanowy kosmyk włosów z twarzy. Nie czekała jednak na odpowiedź. Wstała i wycelowała w nią swoją sztywną różdżką.
- Crucio. - Wyszeptała lodowatym głosem, obserwując jak ciało kobiety zaczyna się giąć z bólu. Był to najprawdziwszy balsam dla jej oczu i ducha. Pod wielkim kapturem pojawił się szyderczy uśmiech, który niezwykle dodawał jej atrakcyjności. Postanowiła spotęgować ból, jeszcze raz używając znanego jej zaklęcia :
- Crucio. - Wiele osób uznałoby to za nieludzie i chore, lecz taka właśnie była natura Śmierciożerców. Cóż.. można by było jeszcze raz spróbować.
- Crucio. - Tym razem zdecydowanie przekroczyła znajomą jej granicę bólu. Kobieta wiła się po podłodze, plując krwią. Było to o jeden raz za dużo.. lecz trzeba próbować nowych rzeczy, nieprawdaż?
- Jak się nazywasz, księżniczko?- Spytała, ponownie ironizując, choć nie miała pewności, czy po takiej dawce zaklęcia, będzie mogła ruszyć szczęką. Chłodne ściany niczym gąbka chłonęły wszystkie piski i jęki kobiety. Zależało jej na tym by wszystkiemu przyglądał się Potter, któremu bądź, co bądź będzie żal, że jego towarzyszka tak cierpi. Wycelowała w kobietę, czekając na odpowiedź. Gdyby jednak cyganka nie raczyła odpowiedzieć, kolejna porcja Crucio doprowadziła by ją do rychłego omdlenia. Jednak tak nie skończyłoby się przedstawienie! Ocuciłaby ją, by koszmar trwał nadal.
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyNie Kwi 21, 2013 5:42 pm

Beznadziejna sytuacja co do tego nie ma wątpliwości. A Esme po raz pierwszy nie widziała jakiegoś logicznego wyjścia. Chociaż od momentu kiedy znaleźli się tutaj rozglądała się po lochu. Chciała dostrzec jakąś szansę na ucieczkę, jednak nic nie widziała. A nawet jeśli była by szansa to James i ten chłopaczyna musieli by sami uciekać. Ona z tą nogą nie była by w stanie nawet się ruszyć. Bała się, ale starała się tego nie okazywać. Przy pierwszym crucio zacisnęła zęby aby nie wrzeszczeć z bólu. Ale nie mogła przestać się wić po ziemi. Ból był okropny. Na dodatek rana w nodze potęgowała go jeszcze bardziej. Jedno crucio to pikuś, ale kolejne dwa były przerażające. Nie mogła już dłużej blokować chęci wrzaśnięcia. Tak więc z jej gardła wydobył się głośny wrzask. Miał chyba trochę decybeli. Bo nawet ona miała ochotę zakryć własne uczy. Kiedy ból zniknął ona zdała sobie sprawę, że leży na ziemi. Spojrzała z obrzydzeniem na śmierciożercę. Nie miała pojęcia jak tam Potter i Scott, ale ona na pewno nic nie powie. Po za tym śmierciożercy mieli pecha, że trafili na cygankę. One są silni i nie tak łatwo jest je złamać.
- Pierdol się - Odpowiedziała cichym i lekko drżącym głosem. Nie, nie da im tej satysfakcji. Będzie twarda do końca. Nawet jeśli to już ostatnie chwile jej życia. Jak już odejść to z godnością. Wszyscy wiedzieli, że jest silna i nie miała ochoty wprowadzać ludzi w błąd.
- Nic wam nie powiem. - Warknęła w kierunku dziewczyny. Przynajmniej tak sądziła bo głos był kobiecy.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyNie Kwi 21, 2013 6:15 pm

James wiedział, że mają marne szanse na wydostanie się z tego miejsca. Nie dość, ze byli związani, to jeszcze nie mieli różdżek i w tym miejscu aż roiło się od Śmierciożerców. Mógł jedynie nie zdradzać sekretów Zakonu oraz próbować uratować dziewczynę. Ujrzał przed sobą Lily, którą najbardziej na świecie kochał. I teraz miałby być jego koniec? Zostawi ją samą z dzieckiem? Nie. On będzie walczyć, by chociaż ujrzeć jego minę. Dla niego i lepszej przyszłości. Szkoda tylko, Jeśli miałby wybierać między zdradzeniem Zakonu a śmiercią, to raczej wybrałby śmierć. On nigdy nie zdradzi swych przyjaciół za nic. James poświęci się dla nich mając nadzieję, że kiedyś może dzięki jego ofierze będzie lepiej.
Gdy usłyszała to, co mówiła Śmierciożerczyni [po głosie poznał, ze to kobieta], zaczął się zastanawiać, skąd ona o tym wie, ze jest aurorem. Przecież nie mówił o tym zbyt wielu osobom. Chyba że w Ministerstwie są luki i wszyscy o tym teraz mogą wiedzieć. Jeśli w ogóle będzie miał okazję, wypyta ją, skąd u licha ma te informacje. Widząc, że Śmierciożerca trzymający jego różdżkę skierował właśnie na niego. No i zniszczył wszelkie plany ratowania Esme. Zwłaszcza teraz, gdy zaczęła wrzeszczeć. Powiedział kilka obraźliwych słów pod adresem Śmierciożerczyni, lecz lekko zwinięty nie spoglądał na Esme. Nie mógł tego słuchać, lecz też nie może nic powiedzieć o Zakonie. Gdy skończyła krzyczeć, Potter dopiero odważył się na nią spojrzeć. Leżała na podłodze i próbowała być twarda. Potter już się przekonał, że cyganki są twarde, ale i one kiedyś muszą mięknąć, prawda? Miał nadzieję, że nadal taka twarda będzie i nic nie powie, bo wtedy wszyscy będą skończeni.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyNie Kwi 21, 2013 6:30 pm

Obaj Śmierciożercy obserwowali, jak Francesca torturuje kobietę. Nawet obrzydliwie uśmiechali się słysząc jej krzyk i widząc tarzanie się po podłodze. Tak powinno być. Tych z Zakonu powinno się torturować, póki wszystkiego im nie powiedzą, a potem jedynie mogą zastanowić się, jak ich zabić. Ale wobec tej dwójki chyba zastosują inny manewr. Z resztą zobaczy się, co dalej będzie.
Starszy auror podszedł do Francesci i spojrzał na leżącą dziewczynę.
- Taka młoda, a buntownicza. Szkoda tylko tego chłopaka, bo przecież jak ty tego nie powiesz, to on nam to wyśpiewa. Sam tego dopilnuję. No ale damy jeszcze jedną szansę.- spokojnym, lecz groźnym tonem zwrócił się do dziewczyny i kiwnął jeszcze raz do Francesci, że może strzelać zaklęciami w dziewczynę.On sam osobiście zajmie się przesłuchaniem pana Pottera. A ono na pewno nie będzie należeć do przyjemnych, bo jak on rzuca zaklęciami, to raz i porządnie. Poza tym chciał się przekonać, jak długo jeszcze oboje będą wytrzymywać psychicznie. Jakby to była licytacja, która decyduje, kto szybciej straci rozum. Potter czy ta dziewczyna. On obstawiał że Potter, lecz Francesca uwielbia torturować swe ofiary, więc jest tu ciężki wybór. On się nie podda, wiec będzie tu zacięta walka.
Młodszy mimo że obserwował, co się dzieje z dziewczyną, jednym okiem nadal spoglądał na Pottera utrzymując różdżkę Pottera właśnie w stronę właściciela. Widząc , że się nie rusza zbytnio, odrobinkę tylko opuścił jego różdżkę, lecz nadal był na jego celowniku.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyNie Kwi 21, 2013 7:13 pm

Poczuła wstręt do kobiety, która odrzuciła okruchy jej dobrej woli. Zły, bardzo zły pomysł! Podciągnęła czarną sukienkę, wyciągając zza podwiązki szmaragdowy sztylet, który był jej ulubionym rodzajem broni. Dlaczego własnie zwykły nożyk? Ponieważ sprawiał więcej bólu niż niejedno zaklęcie. Kucnęła do cyganki, przykładając jej nóż do twarzy.
- Nic nam nie powiesz? - Naśladowała matkę, która mówi do swojego jedynego dziecka. - To po co masz język? E? - Spoglądała na nią. - Myślę, że nie będzie Ci więcej potrzebny? - Powiedziała, jednak nóż skierowała ku jej ramieniu, mocno wbijając go w jędrną skórę. Ciągnęła nim w głębokości około ośmiu centymetrów, tworząc szlak mierzący jakieś dziesięć centymetrów. W skrócie : cholernie długa i głęboka rana, która sprawiła, że kobieta o dość egzotycznej urodzie bladła z minuty na minutę.
- Jesteś śmieciem. - Splunęła jej w twarz. - Co Ty sobą reprezentujesz? Niż społecznym, cholerna cyganko! - Wstała, wpatrując się w jej blade spojrzenie.
- Crucio! - Rzuciła wściekła. - Crucio! - Powtórzyła zaklęcie, choć nie miała pewności czy cyganka nadal się rusza. - Crucio! - Czy ona nadal żyje? Tak potężna dawka na pewno doprowadziła do jej omdlenia, szczególnie jeśli dołożymy do tego kolejną, głęboką ranę.
- Świat schodzi na psy.. takie rasy powinniśmy usunąć z powierzchni świata. - Rzuciła, dokładając jej wielkiego kopniaka w brzuch, by sprawdzić czy omdlała po tej dość śmiertelnej dawce.
Odwróciła się, idą w stronę skutego mężczyzny.
- James, czy chciałabyś mi powiedzieć jak twoja koleżanka ma na imię? - Wyszeptała mu do ucha, niezwykle uwodzicielskim głosem, głaszcząc jego brązowe włosy. Cyganka pewnie straciła przytomność, ponieważ z jej ust nie wydobywał się żaden dźwięk. Zostało jej tylko czekać, aż się obudzi i zacząć wszystko od nowa.
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyNie Kwi 21, 2013 7:29 pm

Tortury to nic miłego. Ale takiej dawki bólu to ona jeszcze nigdy nie doświadczyła. Wiedziała, że na pewno długo nie wytrzyma tego. Po prostu umrze tutaj na miejscu. No i padł kolejny cios nożem. Esme zawyła z bólu. Na pewno będzie mieć po tym blizny. I jak ona teraz pokaże się na ulicy. Łzy pomimo tego, że starała się je powstrzymać płynęły jej po twarzy. To była dla niej bardzo dużo, ale pomimo tego nadal nic nie mówiła. No i kolejna porcja crucio. Zaczęła powoli już nienawidzić tego cholernego zaklęcia. Kątem oka spojrzała na Potter'a. Dlaczego ona zdecydowała się na coś takiego. Mogła siedzieć sobie spokojnie w bezpiecznym miejscu. Owszem Esme przez te tortury na chwilę straciła świadomość. Ciemność jaka się pojawiła przed jej oczami była dziwnie miła i kusząca. Cóż może i to lepsze niż wieczne torturowanie. Po prostu Esme odpłynęła w nicość. Cały ból jaki czuła odszedł gdzieś daleko, daleko, daleko. Nawet nie wiedziała za mocno co się teraz wokół niej dzieje. Po prostu przyjemna ciemność. No i przed wszystkim ta chwila wytchnienia której była wcześniej pozbawiona, jeżeli tracenie przytomności maja uratować od tortur to ona chce tracić tą przytomność cały czas.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyNie Kwi 21, 2013 8:30 pm

Gdyby można było jakoś wydostać się stąd nie zostać poranionym, to chyba musiałby to być sen. Realizm całkowicie na to nie wskazywał. Ba, nawet można było poczuć na sobie, jaki ten świat był brutalny. I Potter miał tego doświadczyć. Bólu, cierpienia, męki, wszystkich uczuć, które były ciężkie do zniesienia. Jeśli ktoś ma tyle dobrego w życiu, to wiadomo że te zło kiedyś musi nadejść. I to najbardziej w nieoczekiwanym miejscu.
Chłopak nie mogąc nawet zakryć uszów, by nie słyszeć krzyków Esme, po prostu mocno chwycił się liny, by powstrzymać się od próby ucieczki. Wiedział, że wtedy skończyły o wiele gorzej, niż jest teraz. Jak przestał słyszeć Esme, rozluźnił ścisk i spojrzał na cygankę. Gdyby mógł teraz wstać, z pewnością skopałby im wszystkim tyłki. A tej babie na pierwszym miejscu. Ujrzał, że teraz ona do niego podeszłą i gryfon po prostu starał się to zignorować. było już dobrze, póki się nie odezwała. Przeszły mu po plecach lekkie dreszcze, lecz nic jej nie powiedział. Miał ochotę, aby połamać jej wszystkie ręce. Nie podobało mu się to, ze ona go tak głaszcze, i ze jeszcze takim tonem do niego się zwraca. On jest żonaty i na pewno świadomie jej się nie podda.
- Po co ci jej imię? Nie wystarczy, ze już mnie schwytałaś? Puść ją, bo przecież ona i tak nic Wam nie powie.- powiedział słabym głosem. Przecież już miał za sobą tortury, wiec był osłabiony, niż Esme. Ona przynajmniej miała więcej czasu na odzyskanie sił, a on nie. Potter zamierzał jakoś pójść w grę, która będzie na pewno niebezpieczna, lecz może uchronić dziewczynę przed dalszymi torturami. - Szczerze mówiąc, powiedz mi, czego tam szukaliście. Tonksów?- spytał się Śmierciożercy pogardliwie. Przecież oni gdzie indziej mieszkali. Ba, nawet w innej dzielnicy. Był ciekaw, skąd oni mieli informatora, ze trafili do tego miejsca. Czyżby jednak wtedy Scott mówił prawdę? Bo jeśli tak, to będzie musiał jeszcze raz zastanowić się na temat tej całej Lui.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyPon Kwi 22, 2013 2:44 pm

Obaj mężczyźni obserwowali, co Francesca wyprawia. Na ich twarzach gościło zadowolenie, ale też dociekliwość i nuta groźby. Przecież mimo wszystko oni byli niebezpieczni i mogli zrobić dosłownie wszystko. Taki przeciwnik jest bardzo, ale to bardzo niebezpieczny. Straszy Śmierciożerca zaciekawiony tym, że kobieta zostawiła już nieprzytomną kobietę leżącą na niemi i krwawiącą od zdanych jej ran i podeszła do Pottera, on zrobił w tym kierunku kilka kroków. Młodszemu gestykulując kazał tylko zmienić osobę, więc od zostawił Pottera France, a sam podszedł teraz do Esme i obserwował, jak leżała. W razie czego był gotowy do ataku.
- Pójdę zobaczyć, co z tym młodym. A tymczasem życzę ci miłej zabawy. Tylko pamiętaj, aby ich nie zabić. Ktoś z pewnością jeszcze chciałby ich ujrzeć, nieprawdaż?- powiedział do dziewczyny, po czym z lekkim trzaskiem drzwi zostawił ich samych. Poza nimi no przynajmniej jemu się wydawało, że czarny Pan chciałby jeszcze z nimi porozmawiać. Bo przecież na pewno wszystko im nie powiedzą, prawda? A Czarny Pan wyciągnie wszystko od każdego nie bojąc się o konsekwencje.
Nieźle to dla Francesci wyglądało. Ona miała teraz dobrą pozycję, a ten starszy Śmieriożerca po prostu wolał jej nie przeszkadzać, bo jeszcze musiałby się wtrącać. Przynajmniej na jakiś czas zwolni tego Croucha i zajmie się ponownie przesłuchaniem tego Scotta.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyPon Kwi 22, 2013 7:26 pm

Jej głos nabrał szorstkiej barwy, a oczy skierowała ku niemu, jakby potrafiła wypalać nimi dziury w skórze.
- To ja tu zadaje pytania!- Rzuciła, podnosząc się i fundując James'owi mocnego kopniaka w twarz. Oplotła swoim długimii palcami różdżkę, kierując ją ku mężczyźnie.
- Crucio! - Za każde nieposłuszeństwo - była kara, co można było wyczytać z jej taktyki torturowania. Chociaż wyglądało to zdecydowanie bardziej zawije.. jeśli wyjdziesz z tego spotkania bez żadnego szwanku jesteś wyjątkowy, albo prędzej.. nie, nie coś takiego na pewno się nie zdarzy. Z uśmiechem obserwowała jak wątłe ciało mężczyzny wije się po cementowej podłodze. - Crucio! - Ponowny cios zadany w stronę Pottera. Czy to jej się nigdy nie znudzi?
Odwróciła się, podchodząc do kobiety, a z jej różdżki wydobył się strumień wody, który skutecznie ją ocucił. Kucnęła obok niej, przejeżdżając zimną stalą po jej świeżej ranie.
- To jak.. zdradzisz mi swoje imię? - Spytała po raz kolejny, tym razem jednak nie brała pod uwagę odmowy ze strony cyganki. Posiadała pewien as w rękawie, który zwalił by aurora i tą kobietę z nóg. Zimno magicznej stali wcale nie łagodziło bólu - wręcz przeciwnie. Rana kobiety ponownie zaczęła krwawić, lecz tym razem było to bardziej bolesne.
Nie wiedziała ile godziny, a może nawet dni będzie musiał spędzić w tym śmierdzących lochach, by wyciągnąć choć odrobinę informacji od potencjalnych ofiar. Jak na razie była tu sama, więc los tych obojgu leżał w jej zachłannych i nieobliczanych rękach. Jest to gorsze od śmierci! Chciała ich porządnie "przygotować" do spotkania z Najwyższych, co na pewno zapamiętaj do końca życia.. jeśli chociaż ono będzie im dalej dane. Cyganka była osłabiona, co może wpłynąć na jej "zeznania" dość pozytywnie. Przecież ile można mdleć? Nie, to by było zdecydowanie za łatwe.
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyPon Kwi 22, 2013 7:40 pm

Ciemność się rozmyła i ponownie ukazał się ciemny loch. Trochę minęło czasu za nim Esme ponownie zrozumiała co się dzieje wokół niej. Spojrzała na kobietę. Kiedy ta ponownie przeciągnęła nożem po jej ranach syknęła cicho. Po chwili jedna na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Cóż jak denerwować śmierciożerców to już skutecznie. No cóż taka była Esme.
- Mam wiele imion. Różni ludzie różnie mnie nazywają. Jedni aniołem inni demonem. Jedni nocą inni dniem. Wybierz sobie którąś z opcji. - Powiedziała i zdmuchnęła sobie z twarzy kilka kosmyków włosów.
- Uwierz mi. Masz ich naprawdę wiele - Powiedziała i popatrzyła na James'a. To wszystko co jej zostało. Musiała grać na czas. Może w końcu im się znudzi. Po za tym była cyganką jeżeli chodzi o takie chrzanienie to ma w tym naprawdę sporą wprawę. Po za tym wiele osób już o tym się przekonało.
- Po za tym jeżeli jeszcze nie zauważyłaś, ja nie mam w zwyczaju zdradzać. Nie dlatego, że mam do tych ludzi sentyment. Po prostu takie mam zasady - Powiedziała i wbijała swoje spojrzenie w oprawcę. Nie jej wina, że była uparta. Wszyscy mogli zrzucać to na jej charakter, ale to nie był charakter. Po prostu tak ją ukształtowały te czasy i ludzie których spotkała. Z charaktery najpewniej była tchórzliwa i gdyby wtedy posłuchała swojego instynktu tam w ogrodzie. To najpewniej już dawno by sobie odeszła i tyle by ją widzieli.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyPon Kwi 22, 2013 7:46 pm

James wyczuł, że zgadł i trafił częściowo w jej czuły punkt. Czyli już może podejrzewać, że szukali Tonksów, lecz bez rezultatu. Gdy zobaczy ich, Potter będzie musiał ich ostrzec przed możliwymi atakami Śmierciożerców. Przecież są przyjaciółmi i takimi informacjami na bieżąco się wymieniają.
Gdy poczuł kopniaka w twarz, jego głowa lekko przechyliła się do tyłu, lecz czuł ból w miejscu, gdzie oberwał. Lekko skwasił swoją minę starając się ukryć ból czaszki. Nie spodziewał się, że to będzie wszystko, ale też zdawało mu się, że po tym będzie chciała ponownie zadawać pytania, a tu się zdziwił. Zaraz jego zdziwienie przerodził się w ból, który był niemiłosierny. Wił się z bólu, a gdy poczuł następną dawkę zaklęcia, po prostu wrzeszczał jak opętany. Ból w czaszce i w płucach był okropny i do niesienia. W jego głowie tylko gromadziły się myśli o Lily i o tym, aby w końcu go zabiła, bo przecież i tak on nic jej nie powie. Jest dla niej całkiem nie przydatny, a nie sądził również, by został on doprowadzony do Sami-Wiecie-Kogo. Bo kim on jest dla tego mordercy? Fakt, jest czystokrwisty, ale nigdy nie przyłączy się do jego gromadki.
Gdy ból minął, leżał wycieńczony po torturach na podłodze starając złapać oddech. Nie mogąc poruszyć się rękoma, musiał i prostu odchylić lekko głowę do tyłu i wdychać dużo powietrza, co dla niego było bardzo trudne. Nie miał zbyt dużo sił, a każda tortura była dla niego czymś gorszym. Sam nie wie, ile jeszcze da pociągnąć swe milczenie. Miał nadzieję, że jeszcze jakoś wytrzyma. Zetknął się z spojrzeniem Esme. Ma nadzieję, że to co planuje uda się jej.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyWto Kwi 23, 2013 12:41 pm

Śmierciożerca tylko spoglądał, jak Francesca próbuje wydobyć od nich informacji. Dla niego to szkoda czasu i należało nich zostawić dla Czarnego Pana. On to uwielbia torturować ludzi i przy okazji wydobywając potrzebne mu informacje. Potem niepotrzebnych zabija i daje Nagini jako przekąskę. I taki chyba ich czeka koniec, bo według niego do niczego się nie przydadzą. Szczególnie ta dziewczyna. Przecież ona dla nich jest całkiem niepotrzebna.
spojrzał raz na dziewczynę i raz na Pottera i zauważył ich spojrzenia. Co oni planują? Oni muszą to udaremnić, gdyby nagle chcieli stanąć do walki. Podszedł do Francesci i uchylił się lekko pod nią.
- Oni mogą coś planować. Widziałem ich spojrzenia, więc uważaj, a szczególnie na dziewczynę, bo nie sądzę, aby Potter stanowił nam zagrożenie.- cicho powiedział jej do ucha, by nikt inny tego nie usłyszał. Spojrzał jeszcze znacząco na Francę, po czym odsunął się stojąc w takim miejscu, gdzie dziewczyna i Potter nie mogli sobie spojrzeć w oczy mijając właśnie jego. Ustał w kierunku dziewczyny celując w nią różdżką Pottera.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyWto Kwi 23, 2013 5:07 pm

Po lochach rozproszył się śmiech kobiety, który była odruchem na słowa cyganki.
- Myślisz, że jesteś zabawna? - Jej ton spoważniał. - Będę Cię nazywać szlamą, nędzna cygankom, która rasa nie ma racji bytu na tym świecie. Nie masz domu, nie masz niczego. Jesteś niżej w łańcuch pokarmowym niż szczur. A węże chętnie się o tym przekonają, jak po kawałeczku będą skubać twoje ciało. A najgorsze jest to, że na pewno - a ja się już o to postaram - będziesz czuć cały ból. - Podniosła różdżkę, kierując ją w stronę kobiety. Tym razem dawka Crucio było jeszcze większa niż przedtem. Cztery zaklęcia pod rząd były czymś chorym, nieobliczanym. Wpatrywała się w jej ciało, które przypomina pląsy węża. Głupia cyganka, który tylko skrywa się pod płaszczem odwagi. Wszystko wyglądało na to, że kobieta ponownie straciła przytomność. To oczywiście nie powstrzymało ją przed mocnym kopniakiem w brzuch, choć wiedziała, że czekoladowłosa i tak nic nie czuje.
Teraz zwróciła się ku aurorowi, który najwidoczniej gorzej znosił jej tortury.
- James skarbie, może Ty chciałabyś mi coś ciekawego powiedzieć? - Zaczęła zagadkowo. - Myślę, że Lily bardzo by się ucieszyła, gdybym wyciągnęła jej gwoździe z dłoni, które są przytwierdzone do ściany. - Zrobiła smutną minę i przybliżyła się do niego. - Wszystko co powiesz może działać na twoją niekorzyść, Potter, więc uważaj. Lily nie będzie czekać na ciebie wiecznie. - Wyszeptała, po chwili dodają. - Sprawię, że jej śmierć będzie tylko kwestią sekund. - Po czym wstała, oczekując informacji od James'a. Nie torturowali jego żony, ponieważ ta myśl nawet nie przyszła jej przez głowę, lecz może to był błąd? Jak tylko skończy z nimi, zajmie się tą kobietą. Ha.. była metamorfomagiem, więc to był do niej najmniejszy problem. Nie była pewna czy posiadał on także dziecko, które także może skłonić go do rozwiązania się języka. Pozwoli nudziło ją wywiad z nimi.. myślała nad "głębszymi" środkami tortur.
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyWto Kwi 23, 2013 6:48 pm

Esme w tej chwili nie próbowała być nawet odrobinę zabawna. Po prostu objęła zupełnie inna taktykę. W końcu zdenerwowany przeciwnik nie jest już tak groźny jak opanowana osoba. Cóż nie przejęła się za mocno słowami śmierciżerczyni. W końcu powiedziała to co Esme słyszała od kilku lat i zdarzyła się do tego przyzwyczaić
- Gdybyś była może odrobinę więcej warta to może i bym się tym przejęła, ale niestety raczej tak nie jest. I mamto ggdzie co ty o mnie myślisz -Mruknęła cicho. Niestety niebzdazyla nic więcej powiedzieć bo przez jej ciało przeleciała kolejna fala bólu. Kiedy oni zobaczą, że wcale nie tak łatwo jest złamać cygankę. Co oczywiście nie oznacza, że nie miały swoich słabych punktów. W końcu każdy je miał, ale w wypadku Esme nie tak łatwo jest je znaleźć. Ponownie ciemność pojawiła się przed oczami dziewczyny. Ponownie odleciał w ta cudowną nicość. Wszystkie zmartwienia poleciały sobie gdzieś daleko hen, hen. Był to cudowny stan w którym Esme mogła bckleina trwać wieczność. W końcu nie było bólu ani strachu który ją ogarniała za każdym razem kiedy ponownie powracala do stanu świadomości.

Sory ze krótko ale mam problemy z przeglądarka i przez tele napisałam posta
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyWto Kwi 23, 2013 7:03 pm

Potter miał dosyć już tego i chciał bezpiecznie wrócić do domu i do Lily. Przecież jej to obiecał, ze wróci żywy z tej akcji, i co? Chyba nici z jego obietnicy. Często łamał obietnice, ale nie takie.
Gdy Śmierciozerczyni podeszła do niego i zaczęła mówić, na początku starał się ją zignorować. Niech już go zabije i będzie po sprawie. Przecież nie powie jej nic, czego by chciała najbardziej. Ale jak to zwykle bywa, musiała dorzucić takie słowa, które wywołały u niego gniew i wściekłość. Gdyby miał siły i nie był związany, z pewnością coś by jej zrobił. Nie ważne, że jest kobietą, bo przecież to ona zaczęła. Ona, a nie Potter.
- Zostawcie ją w spokoju.- wściekły Potter powiedział do kobiety i zaczął lekko się szamotać. Przecież nie będzie on z całych sił się szarpać, gdyż i tak już jest wycieńczony. Jeszcze kilka razy na niego rzuci jedno z tych zaklęć niewybaczalnych i po prostu zwariuje z bólu. A Lily? On ją kochał najbardziej, tak samo jeszcze nienarodzone dziecko i Śmierciożerczyni to doskonale wykorzystuje. Gdy zaczęła szeptać następne słówka, po prostu zamilkł, lecz wściekle wpatrywał się w kobietę. Jeśli każde jego słowo miało być obrócone, to lepiej przecież nic nie mówić, prawda? Ale przez to ryzykował, że Śmierciożercy zechcą potem torturować Lily. A to już byłoby dla niego cios poniżej pasa. I co teraz? Był postawiony w kropce i nie wiedział, które wyjście wybrać. Był całkiem bezradny nie mogąc nic już zrobić. Przestał się szarpać, gdyż chciał zaoszczędzić chodź trochę energii w razie czego, gdyby coś się jeszcze miało tu wydarzyć.

//Franca, miń MG i pisz dalej
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptySro Kwi 24, 2013 5:15 pm

Z uśmiechem na twarzy obserwowała jak James z niezwykłą wściekłością próbuję wydostać się z magicznym węzłów. Kierował nim ból i rozpacz, co spodobało się jej jeszcze bardziej. Wyciągnęła różdżkę, którą skierowała wprost w niego i szepnęła.
- Crucio!- Mężczyzna stracił panowanie nad własnym ciałem. Miotał się pod podłodze.
- Jesteś pewny, że nie masz mi nic do powiedzenia?- Spytała, podnosząc lewą brew. - Myślę, że widok rozpruwania ciała Lily nie będzie kojący dla tych oczu.. - Zrobiła pozornie smutną minę. - Jeśli chcesz żeby żyła, powiedz mi wszystko co wiesz. - Jej oczy płonęły złością i pożądaniem, które popychały ją do kolejnych kroków. W lochach panowała ciemność, którą rozświetlały jedynie małe, lampki na ścianach. Miała serdecznie dość przesłuchiwania kobiety i aurora, a coraz częściej myślała o natychmiastowym wprowadzeniu Czarnego Pana. Oj, on by się już nimi porządnie zajął! Wyśpiewali by wszystko - od a do z! A teraz milczą, sprowadzając na siebie jeszcze większy gniew Mistrza i jej. Gdyby nie rozkaz starszego Śmierciożercy już dawno zabiła by tą dwójkę, rozpruwając im flaki. Tak.. Avada była tylko małym i przyjemnym ciosem, przyrównując ją do jej "osobistych" metod zabijania.
Przechadzała się wzdłuż lochu, czekając na odpowiedź od James'a. Między głuchym ścianami odbijał się jedynie dźwięk uderzania szpilki o cementową powierzchnię. W pomieszczeniu panował niewiarygodny chłód, który mroził ich kości do samego szpiku.
Podeszła do nieprzytomnej kobiety, wbijając jej szpilę w krwawiące ramię.
- Wstawaj cyganko, nie mam dla ciebie całego dnia. - Na koniec dodała mocnego kopniaka w brzuch, obserwując jak z ust kobiety wydobyła się wielka plama krwi.
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptySro Kwi 24, 2013 7:02 pm

Esme podniosła lekko swoje powieki i spojrzała na kobietę. Cóż czuła, że raczej jej nie odpuści. Ból który czuła była okropny, ale pomimo tego nadal dzielnie się trzymała.
- Czy ty kretynko jedna jesteś taka głupia czy tylko udajesz. Nie widzisz, że i tak, i tak nic nie powiem. Bo po pierwsze nic nie wiem, a po drugie jeżeli uważasz, że tymi torturami mnie zegniesz to jesteś w błędzie. Gdybyś chociaż odrobinę więcej wiedziała o cyganach to miała byś świadomość, że nie posiadają oni swoich słabych punktów. Żyją sami dla siebie. Dobrze im jest kiedy są samotni, nie potrzebują nikogo. A śmierci się nie boją. Traktują wszystko jak przygodę - Wyszeptała spokojnie. Jednak tylko ona wiedziała o jednej rzeczy która na pewno by ją złamała. Zamknijcie ją do jakiejś ciasnej klatki a na pewno wymięknie. Po prostu czy to klaustrofobia czy pragnienie wolności tego nie wiadomo, ale nienawidzi tego.
- Wiedziałam, że jego słudzy to debile ale aż tacy. Nie wiecie nic o wrogu. Nie staracie się nikogo poznać. A przecież wiadomo, że łatwiej jest kogoś zniszczyć jeżeli zna się go od góry do dołu - Powiedziała i delikatnie uśmiechnęła się. Przymknęła delikatnie oczy. Zanuciła sobie spokojnie jakąś żwawą cygańską piosenkę.
- Nie złapiesz mnie, bo w końcu wiatru nie da się złapać, tak samo wody, czy ognia. A cyganki przeważnie reprezentują te żywioły. Przynajmniej we Francji tutaj nie wiem jak to jest - Powiedziała i podniosła swoje brązowe oczy. Tak tylko spokój może ją teraz ocalić, a jak wiadomo potrafi on go zachować.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptySro Kwi 24, 2013 7:20 pm

James był zły i wściekły na Śmierciożerczynię. Ona próbowała go zniszczyć poprzez jego uczucia do bliskich mu osób. To nie fair. On nie wie, kim jest ta kobieta i na pewno chciałby się tego dowiedzieć. Zaczął znów miotać się z bólu, gdy dostał kolejną dawkę tortur. Ile tego można doprawdy? Rzucać ciągle te same zaklęcia. To się staje powoli być nudne. Już był bliski spytania, czego ona chce wiedzieć. Niewiele mu do tego brakowało. Ten ból był po prostu nie do wytrzymania. Czując najmocniej teraz ból w klatce piersiowej, miał lekkie problemy z oddychaniem. On już nie mógł zbytnio kontrolować swego ciała, które nadal wiło się z bólu. Gdy zaklęcie minęło, Potter wpierw zanim zaczął zastanawiać się nad odpowiedzią, próbował przywrócić swój poprzedni rytm oddychania. Nie było to łatwe, bo przecież ręce miał przywiązane do torsu oraz nie miał nawet tyle sił, by chociażby usiąść.
- A co się stanie, gdy ci tego nie powiem? - zachrypniętym głosem lekko dysząc spytał się jej. To było tylko kwestią czasu, kiedy on powie, bądź nadal będzie milczeć, ale przenigdy nie chciałby trafić pod łaskę Sami-Wiecie-Kogo. Wtedy już byłby trupem na dzień dobry.
Spojrzał przez swe okulary na Esme, która leżała niedaleko niego. Chyba tylko śmierć ich czeka. Przynajmniej jego, bo przecież on jej nie powie, chociaż kto wie? Jest just bardzo wymęczony i niewiele mu wystarczy, by powiedział wszystko. Najgorszą rzeczą, której nie chciałby tu ujrzeć, to swojej żony - Lily. Jeszcze tylko jej tu brakuje, by zniszczyć Pottera.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptySro Kwi 24, 2013 7:26 pm

Śmierciożerca miał dosyć przyglądania się temu, jak Francesca próbuje wydobyć od nich informacje. Czas ich doprowadzić pod oblicze Czarnego Pana i wtedy wszystko się dowiedzą. Będą znali położenie nie tylko domu Tonksów, lecz też ich miejsca zgromadzenia oraz kto należy do Zakonu. To jest dla nich bardzo przydatna wiadomość, bo przecież muszą wiedzieć, kto jest po tej drugiej stronie. Westchnął niezadowolony i zabierając ze sobą różdżkę Pottera, opuścił ten pokój kierując się po najważniejszego człowieka. Koniec tych gadek szmatek. Czas na poważną rozmowę, od której raczej się nie wywiną.

z/t
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyCzw Kwi 25, 2013 1:50 pm

Cyganka postanowiła bronić się do ostatniego tchnienia, rzucając w jej stronę błogimi przezwiskami. Niewidzialna bariera poczucia własnej wartości i obojętności, sprawiła, że słowa nie docierały do jej uszu. Czy ten robak mówi do mnie? Westchnęła, a jej uszy wyłapały słowa, które miały na celu obrazę Wielkiego Pana. Tego się nie robi.. a szczególnie w jej towarzystwie. Furia sięgnęła zenitu. Podeszła do niej, obdarowując ją mocnym kopniakiem w brzuch, który spowodował nagłą utratę przytomności. Był to już trzeci raz, więc jeszcze parę razy, a jej ciało będzie na tyle wykończone, co może mieć potworne skutki.
- Głupia cyganka. - Szepnęła, odchodząc od jej bezwładnego ciała. Jakże wielki uśmiech pojawi się na jej twarzy, jeśli to jej przyjdzie zaszczyt zabicia cyganki.
Odwróciła się do Jamesa, którego widocznie dręczyła myśl o zabójstwie żony.
- Chyba nie muszę odpowiadać Ci na to pytanie? - Rzuciła, zlizując krew z magicznego sztyletu. Później zacisnęła między palcami różdżkę, kierując ją w stronę mężczyzny.
- Crucio! - Rzuciła, obserwując jak jego ciało wyciera kurz i pleśń zgromadzoną na ścianach. - Mam nadzieje, że nie będę musiała Ci następnym razem przypominać, kto tu zadaje pytania? Rozumiesz to, czy nie?- Przybliżyła się do niego, ściskając nadal różdżkę w dłoni. - Rozumiesz? - Powiedziała ostrym i chłodnym tonem, który nijako pasował do jej erotycznej odsłony.
Jej nozdrza paraliżował zapach krwi, który delikatnie rozluźniał jej mięśnie.
- Tak, więc spytam jeszcze raz. Czego szukaliście w tym domu? - Różdżka była tuż przy szyi mężczyzny. Wystarczył jeden fałszywy ruch, a jego martwe ciało zawisłoby w gmachu Ministerstwa Magii. Jeden fałszywy ruch, a Lily już nigdy by nie ujrzał jego blasku w oczach.
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyCzw Kwi 25, 2013 4:06 pm

Wiadomo, że smierciożercy są brutalni, ale jeżeli za każdym razem będą doprowadzać do utraty przytomności przesłuchiwanego to raczej nie wiele się dowiedzą. To jak dla Esme nie miało sensu. Ponownie odpłynęła sobie gdzieś daleko. Przez chwilę jeszcze słyszała jakieś niewyraźne głosy, a po chwili ponownie ciemność ją ogarnęła. Kurde tak na dobrą sprawę co ja mogę tutaj jeszcze napisać. Straciła przytomność i tyle. Nie ruszała się, nie mówiła po prostu leżała na ziemi.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyCzw Kwi 25, 2013 4:24 pm

Czyli ich życie leży w jego rękach? Świetnie. Ni ma to jak dać Potterowi pozwolenie na mówienie. On gdyby mógł, to wpierw postarałby się uwolnić ich wszystkich, a potem tą Śmierciożerczynię udusić własnymi rękoma za te jej groźby. Potter miałby już wtedy gdzieś te wszystkie zasady i leciałby po prostu na impulsie który jest jemu ciężko zahamować. Taki temperament i już.
Potter widząc, co ona robi z tym sztyletem, o mało co nie zwymiotował. Jak można lubić krew? To jest obrzydliwość po prostu. Musi być jakimś szaleńcem, który tak się zachowuje. Może nawet jest niespełna rozumu? Rozumiałby nawet, gdyby to był facet, ale kobieta? Czując następną dawkę tortur, po prostu krzyczał w niebo głosy tarzając się po podłodze. On już po prostu nie wytrzyma. Po prostu to jest za dużo, jak na niego. Z resztą czuł się coraz gorzej. Te wszystkie kopniaki i niedoleczone poprzednie rany dawały mu mocno w kość. A te tortury tylko wszystko pogarszały. Skończywszy krzyczeć, ledwo co zdołał uspokoić ciało od wiercenia się, bo już każdy ruch sprawia mu okropny ból. Dosłownie wszystko go bolało. Wszystko. Na jej pierwsze pytanie nie musiał przecież odpowiadać. Już wie, że nie uda mu się uniknąć tych pytań, ale zawsze może starać się odpowiadać tak, że nic nie będzie z tego do zrozumienia. Oby ta taktyka się sprawdziła, bo nie ma sił już walczyć. Czując jej różdżkę przy jego szyi, przekrzywił swą minę. Szybko oddychał spodziewając się następnego ataku z jej strony, lecz usłyszał tylko pytanie. No i przez chwilę myślał, że Śmierciożercy są inteligentni, lecz tu się całkiem zdziwił. Pod miną bólu ukrył swe zdziwienie spoglądając przez chwilę na jej różdżkę. Nic mu nie grozi, jak odpowie na te pytanie, nieprawdaż? Przez to nic nie zdradza żadnych planów, czy adresów, więc to przynajmniej jemu nic nie daje.
- Po ... was.- ledwo co powiedział, i to jeszcze zachrypniętym głosem. Przez te jego krzyki gardło mu wyschło i potrzebowało wody, której akurat teraz nie widział.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyCzw Kwi 25, 2013 5:25 pm

Spoglądała na auror, knując plan związany z jego niecną przyszłością. Mógłby okazać się bardzo przydatny, biorąc pod lupę jego rolę w Ministerstwie Magii. Główny auror, który miał duży wpływ w sprawie związanej z sędziną Lui Chang, w którą była zaplątana. Imperius! Niezwykłe zaklęcie raczej nie będzie rzucone na zwykłą cygankę, jednak James to ktoś więcej..
- Żarty sobie robisz? - Spytała, rozwścieczona odpowiedzią mężczyzny. Zła odpowiedź = kara. Z diabelskim rozpędem wbiła szmaragdowy sztylet w miejsce wolne od węzłów - tuż przy kości piszczelowej. Skąd u takiej kobiety tyle siły? Rana krwawiła koszmarnie, co na pewno nie sprzyjało ich dalszej konwersacji. Jednak to był jego najgorszy problem. Pleśń, która otaczała to miejsce w zetknięciu z raną mogła doprowadzić do poważnych infekcji, a nawet śmierci.
- Spytam Cię jeszcze raz. - Powiedziała spacerując po lochu. - Co robiliście w tym domu? Kogo szukaliście? - Nie spoglądała mu w oczy, ponieważ nie była pewna, czy odważy się zerknąć jej prosto w twarz. Zagłuszała jęki mężczyzny, ponieważ był to dla niej znak słabości, który ukrzyżował jego własną postać. Wyjątkowo wolno wyciągnęła sztylet, co parę milimetrów mocno hacząc o wnętrzności i mięśnie. Wytarła nóż o twarz kobiety, zostawiając duży, krwawy ślad. Wszyscy byli siebie warci!
Z każdym słowem, sylabą, literą przybliżali się do nieuchronnej zagłady, którą spowoduje sam Czarny Pan. Rzuciła okiem na cygankę.. tak, ona zostanie spalona! Widok palonego ciała byłby jak najdroższy balsam dla jej oczu. Czuła coraz mocniejszy zapach krwi, który obciążał wilgotne powietrze.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur EmptyCzw Kwi 25, 2013 5:54 pm

James nie miał zamiaru kryć tego faktu. No przecież on wiedział, że tam Tonksowie nie mieszkali, tylko że Śmierciożercy chcą się tam zjawić. I tylko dlatego tam przyszedł. Aby złapać ich i wstawić za kratki. To jest aż za bardzo logiczne. Chyba że boli kogoś myślenie. Gdy kobieta wbiła mu sztyletem w nogę przy kości piszczelowej, zawył z bólu. Bolało go mocno i czuł, jak jego rana mocno krwawi. Lekko skrzywił się, lecz tym razem inne mięśnie go zabolały. Skrzywił się potwornie z bólu nie wiedząc już, co robić. Czy pozwolić sobie wykrwawić się, czy mówić. Obie opcje były dla niego koszmarem, bo ból w nodze póki co był okropny, a jeśli miałby mówić, to przecież byłby skazany na tortury, których on mógłby nie wytrzymać psychicznie i zgodziłby się wtedy na śmierć.
Spojrzał wpierw na Esme, która leżała nieprzytomna na podłodze. I co? Wszystkie tortury jakie wymyśli idą na niego? Dosłownie bosko.
- Was.- ograniczał się co do słownictwa, gdy tylko jęczał z bólu. Wolał słowa zamienić na próbę uratowania siebie, co mu całkiem póki co nie wychodziło. Gdy powoli wyciągała ten sztylet, James głośniej jęczał z bólu. Sam już nie wie, co gorsze. Czy zaklęcie Cruciatus, czy taki oto sztylet utkwiony w nodze. Obie te rzeczy powodowały u niego potworny ból, którego nie sposób zatamować.
- Ona nic nie wie. Puść ją.- wycharczał, gdy męki ze sztyletem póki co się skończyły i Śmierciożerczyni wycierała jego krew o jej twarz. Przecież Esme nie ma pojęcia o tych rzeczach, o których pewnie ona chciałby się dowiedzieć. No i chciałby mimo wszystko, aby żyła.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sala tortur Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur Empty

Powrót do góry Go down
 
Sala tortur
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Sala nr. 31
» Sala nr. 32
» Sala nr. 22
» Sala nr. 03
» Sala nr. 41

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wizarding War :: Reszta świata :: . :: Lochy-
Skocz do: