Wizarding War
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sala tortur

Go down 
5 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyCzw Kwi 25, 2013 6:34 pm

Wrzaski mężczyzny obijały się między czterema murowanymi ścianami lochu. Krew spływała mu po nodze, zostawiając na podłodze dużą plamę krwi.
- Czyżby na pewno? - Rozpoczęła tajemniczo. - Czyżby na pewno jesteś przygotowany na kolejną dawkę bólu? - Spytała, dodając swój przeraźliwy i złowieszczy śmiech, który spowodował zmętnienie chwilowej ciszy. Wyciągnęła różdżkę, na której zacisnęła swoje palce.
- Crucio! - Wypowiedziała zaklęcie tonem tak oczywistym, że wydał się nader zabawny. - Tak, więc czego szukaliście w tym domu? - W jej głosie można było wyczuć nutkę zdenerwowania i całą chmarę złości, która przenikała ją aż do szpiku kostnego.
- Mam ją puścić? - Spytała, widocznie rozbawiona. - Puścić? Gdzie? - Podeszła do niego bliżej. - Wypuścić tą ja ją mogę do klatki z wężami.. zrozumiałeś? - Spytała, spoglądając na niego, spod ciemnego kaptura.
Miała dosyć użerania się z mężczyzną, należała do tych, którzy lubili szybko załatwiać swoje sprawy. Różdżka.. może sztylet? I widok jego serca, które trzyma się między dłońmi. Tak, Ci Śmierciożercy to naprawdę źli ludzi, którzy tylko czyhają jak potknie Ci się noga.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyCzw Kwi 25, 2013 6:58 pm

James nie wiedział, ile jeszcze będzie musiał jej powiedzieć, by w końcu do niej dotarło to wszytko. Czy on mówi innym językiem, że musi za każdym razem go torturować? Gdy nie mówi, jest źle, a gdy mówi to jeszcze gorzej. I co on ma teraz wybrać? Z kolejnymi słowami, poczuł nie tylko słaby, lecz także nieprzyjemne dreszcze po całym, które nie wróżyły mu dobrze. Ten jej śmiech był tak przerażający, że o matko. Nic, tylko czekać na jej ruch.
Ponownie zaczął krzyczeć z bólu przy okazji tak wijąc się, że rana dotknęła tej brudnej podłogi. Wtedy jeszcze głośniej krzyknął z bólu. Już chyba wolałby zginąć od Avady, niżeliby by c torturowanym, a zwłaszcza przez właśnie tę kobietę. A niech tylko ją gdzieś rozpozna, to wsadzi do do celi z dementorami na wiele lat. Nie jest głównym aurorem, lecz jego słowo na pewno będzie ważniejsze od zwykłego czarodzieja.
-Was, bo przecież tam nikt nie mieszka.- odparł tym razem mówiąc ciut więcej słów. Ma dosyć już tych tortur i niech go zabije. Już chyba wystarczy tych tortur, nieprawda? Potter dosyć się nacierpiał teraz i może dać mu trochę ulgi? Albo nawet pomoc medyczną, bo ta jego rana nie wróżyła mu nic dobrego.
Słysząc odpowiedzi na jego prośbę, lekko skrzywił się. Nie chciał takiego końca dla cyganki. Nawet takiego sobie nie wyobrażał dla niej. Gdyby tylko istniała taka szansa, że jednak ona wyjdzie stąd żywa, to wykorzystałby ją.
- Ale przecież tylko ja ci będę potrzebny, więc możesz ją puścić wolno. Jak już mam zginąć, to niech chociaż ona przekaże te wieści pozostałym.- ledwo co zdołał powiedzieć to do końca, a zaczął kaszleć. Nieprzyjemny on był, lecz długo nie trwał. Wie, że nie powinien zaczynać od "ale", lecz gdy liczy się tu czyjeś życie, musi po prostu zaryzykować. A że on i tak jest skazany na śmierć, to niech chociaż ona przekaże tą wieść Lily. Nie chce, by jego żona dowiedziała się o tym z gazety. Nie ma to jak targowanie o czyjeś życie. Zwłaszcza z Potterem, który jest kiepskim negocjatorem. Teraz przekona się, w co on się wpakował.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyPią Kwi 26, 2013 4:27 pm

Poczuła kolejną dawkę uderzającej złości, której zawdzięczała mocniejszy impuls w żyłach. Nie oczekiwała takiej odpowiedzi od mężczyzny. Jej kości policzkowe zdawały się optycznie zapadać, a ona wybuchła niekontrolowaną złością.
- Chyba nadal nie zdajesz sobie sprawy Potter, z kim masz do czynienia!- Podeszła bliżej do niego, teatralnym chodem. - Ja Cię jeszcze nauczę szacunku. - Przerwała, zostawiając na twarzy aurora wielki ślad odbitej dłoni. Przemoc krążyła w jej krwi tak samo jak bezpruderyjność.
Wszystko potoczyło się później wyjątkowo szybko. Trzy zaklęcia "Crucio" zostały wymierzone w jego ciało, doprowadziły do niechybnej utraty przytomności. Teraz na głowie miała dwa prawie obumarłe ciała, z którym otrzymanie jakichkolwiek informacji było złudne.
Co pozostało ją w tej ciężkiej chwili? Czekać na samego Czarnego Pana, który rozprawi się z nimi jak "bóg" przykazał. Spacerowała szybki tempie po celi, słysząc jednie własny oddech, który głucho odbijał się od czterech ścian. W jej głowie krążyły jedynie przepełnione krwią i bólem myśli, które przynosiły jej spokój i uczucie spełnienia. Z dnia na dzień w jej żyłach płynęła czarniejsza krew, która poniekąd zwiastowała zły los członkom Zakonu. Zimne powietrze nie przyprawiało ja o ciarki, doprowadzając jednak do chorej satysfakcji.
Powrót do góry Go down
Lord Voldemort
Czarodzieje
Czarodzieje
Lord Voldemort


Liczba postów : 7
Dołączył : 24/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptySob Kwi 27, 2013 6:34 am

On sobie spokojnie planował, jak po kolei zniszczyć plany Albusa, gdy został on wezwany przez jednego ze swych sług. Nie był z tego zadowolony, bo nie lubi jak ktoś mu coś przerywa. Oby tylko ryzyko te było warte, bo on nigdy nie wybacza. Jest okrutny i mściwy, o czym wszyscy Śmierciożercy wiedzą. Aportował się do ich Siedziby i poszedł do wskazanego mu miejsca. Wiedział, że zastanie tam kilka mu znanych twarzy, jak np. Francesca czy Jeon. Jeon'a nie widział, lecz słysząc jakieś jęki z jednej celi, uśmiechnął się zadowolony. Więc jeden jest w trakcie przesłuchania. To dobrze. Otworzył drzwi wyciągając różdżkę przed siebie i zastał tam jego podwładną z dwoma delikwentami. Na dodatek byli oni nieprzytomni, a jeden z nich był nawet związany. Wszedł do środka pomieszczenie zamykając za sobą drzwi. Spojrzał na Francescę oczekując jakiegoś przywitania. To oni mieli mieć szacunek do niego, a nie na odwrót.
- Ach, Francesca. Widzę, że nie próżnowałaś. Czy zadanie zostało wykonane?- schował ręce do tyłu spoglądając groźnie na Francescę. Przydzielił im zadanie zabicia Tonksów i miał nadzieję, że to zrobili, chodź już wiedział co innego. Przed nim przecież nic się nie ukryje. On wszystko wie i nikt nie jest w stanie go pokonać. Nikt.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptySob Kwi 27, 2013 6:40 am

James przecież mówił jej co chciał, a jeszcze za to dostawał. Nie było mu to przecież na rękę, bo i tak by oberwał. Czy powie czy nie, i tak od niej dostawał zaklęciami. Tak chyba nie powinno być. Niech chociaż stara się trochę delikatniej traktować ludzi i mieć w sobie trochę zrozumienia. Ale to jest Śmierciożerca i o takie uczucia od ich strony jest bardzo ciężko. Gdy dostał w policzek, syknął wykrzywiając minę. Do tego tylko Lily ma prawo i nikt inny. Nie mógł go sobie pomasować, bo był skrępowany przez liny. Świetnie. Ręce ma unieruchomione, tylko może głową i nogami ruszać. Jego okulary trochę spadły z nosa, lecz jeszcze był w stanie coś przez nie widzieć. Gdy dostał znowu zaklęciami, na początku wił się z bólu, aż w końcu zemdlał. Nie był w stanie wytrzymać już tych tortur, a krwawiąca rana całkiem mu nie pomagała. Na dodatek okulary już całkiem spadły mu z nosa i leżały na podłodze.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptySob Kwi 27, 2013 6:50 pm

Stała, wpatrując się w obezwładnione ciało James'a, aż drzwi celi otworzyły się z hukiem. W lochach pojawił się nie kto inny jak sam Czarny Pan. Odwróciła się, oddając mu wyjątkowo niski ukłon. Był jedyną osobą, do której żywiła strach, ale była to dobra relacja. Ci, którzy nie znali jego mocny i nie zważali na nią, szybko pożegnali się z tym światem.
- Witam Panie.- Powitała go, delikatnie podnosząc tułowie do góry. - Niestety, Bellatrix podała nam złe informacje. - Wzdrygnęła się, jakby była to najgorsza zbrodnia. - Dom był całkowicie opuszczony.. a jeśli nie.. to i tak jego mieszkańcy spłonęli. - Cały czas była delikatnie pochylona. - Jednak na miejscu spotkaliśmy członków Zakonu. - Powiedział, zerkając na nieprzytomne postacie. - Dziennikarza Scott'a Ayers'a, aurora James'a Potter'a i tą kobietę. - Wskazała ręką na mężczyznę i kobietę. - Z tego co udało mi się od niego wyciągnąć to to, że przyszli tam po nas.. co wydaje mi się dość absurdalne.. lecz to nie znaczy, że niemożliwe. - Wyprostowała się całkiem, wycierając brudny nóż o kawałek koszuli James'a i chowając go za podwiązkę. Nie była z siebie zadowolona.. widok Tonks'ów na pewno bardziej ucieszyłby Mistrza, jednak złe informacje i brak jakichkolwiek możliwości głębszego sprawdzenia zadania, skłoniły ją do tak desperackich czynów. Dostała jasne i konkretne zadanie : udać się do tego domu i schwytać rodzinę Tonks'ów. Teraz obawiała się jedynie jego złości, którą może zbyt pochopnie przelać na nią. Podeszła do cyganki, budząc ją zimną wodą, która wyleciała wprost z jej różdżki. Parę sekund później skierowała ją w stronę James'a, czekając na jego rychłą pobudkę.
- Wstawać. - Dodała parę kopniaków w brzuch kobiecie i aurorowi. - Sam Mistrz przyszedł do Was, dlatego radzę Wam się zachowywać wyjątkowo nienagannie. - Rzuciła, stając przy jego boku. Ją mogli ignorować.. jednak z Czarny Panem nie było tak łatwo. Na jej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech, czekała na egzekucję zgromadzonych.


Ostatnio zmieniony przez Francesca van Blaricom dnia Sob Kwi 27, 2013 9:11 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptySob Kwi 27, 2013 7:29 pm

No i znowu ktoś zmusił Esme do tego aby wrócić do tego ciemnego i zimnego lochu. Tym razem jednak był tutaj ktoś jeszcze. Oczywiście od razu domyśliła się, że to szef. Była bardzo słaba, ale trzymała się dzielnie. Liny zaczęły się jej wpinać w ciało. Zaczęła się zastanawiać kiedy oni w końcu zrozumieją, że kto jak kto, ale ona nic nie wie. Teraz dopiero przypomniała sobie sytuacje kiedy była na jednej z polan i śmierciozercy ją zaatakowali. "Cyganki wiedzą więcej niż normalni ludzie". Czy ci również tak uważali, owszem tak się mówiło o cygankach, ale to były brednie. Wiedziały to co powinny wiedzieć. Miał wiedzę na różne tematy. Wiedziały jak rozbudzić fantazję mężczyzny, ale w na temat wielu kwestii nie miały bladego pojęcia. Po za tym nigdy nie interesowały się nigdy sprawami zwykłych ludzi. Dlatego jeżeli uda się jej uciec od razu zrezygnuje z bycia w zakonie feniksa. Musi wrócić do swojego starego życia. Owszem wcześniej narzekała na nie, ale teraz widziała, że jest naprawdę dobre. Oddała by wszystko aby ponownie móc ustać na ulicy wyciągnąć swój tamburyn i ponownie zatańczyć jeszcze raz. To był sens jej życia. I jeżeli wydostanie się z tej kiszki przestanie narzekać.
Powrót do góry Go down
Lord Voldemort
Czarodzieje
Czarodzieje
Lord Voldemort


Liczba postów : 7
Dołączył : 24/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 9:47 am

Czarny Pan oczekuje od każdego szacunku. Nikt nie stoi ponad jego umiejętnościami. Nawet Dumbledore, który uważa, że istnieje jeszcze coś potężniejszego od jego mocy. On zgłębił największe tajemnice, które były skrywane przez wiele lat. To on jest potomkiem jednego z założycieli Hogwartu. To on powinien władać światem, a nie jacyś durni Ministrowie, którzy na tym się nie znają. Więc widząc ukłon dziewczyny, czuł się jak władca świata. Tak powinien każdy wobec niego się zachowywać.
Słysząc, jakie złe wiadomości mu oznajmiła, zmrużył oczy ze wściekłości. Nie po to ich wysyła, by takie wieści mu przynosiły. I gdzie jest Bella? Pokłada w niej nadzieję, ale ta informacja nie wróżyła jej nic dobrego. Ale musi kogoś ukarać za nieposłuszeństwo.
- Więc to jest twoje wytłumaczenie? Nie wykonaliście zadania, bo był zły adres. Chyba macie dostęp, aby sprawdzić prawdziwość informacji, prawda?- w gniewie zwrócił się do Francesci. Nie po to przecież pracują w tym durnym gmachu, aby teraz wszystkie mu plany zawalać. Wygląda na to, że on będzie musiał wkrótce wszystko sam robić, bo nawet najprostszych zadań Śmierciożercy nie potrafią wykonać.
Spojrzał na swych więźniów, kiedy Francesca o nich wspomniała. Zastanawiał się nad tym, skąd oni wiedzieli o tym. Czyżby miał wśród swoich szpiega? Bo jak w takim razie mogli dowiedzieć się o tej akcji? Jeszcze dziś postara się dowiedzieć, kto jest zdrajcą i na pewno poniesie śmierć. Nie wie, czy sam wykona tę egzekucję, czy poprosi o to kogoś zaufanego. W myślach zaczął układać jej sens słów. Spojrzał nawet w jej myśli i nie dostrzegł niczego, co by świadczyło o kłamstwie. Rzeczywiście tak było.
- Obudź naszych gości. Chciałbym z nimi ...pomówić.- powiedział powoli i skierował swój wzrok na więźniów, którzy zaczęli się budzić. Tym razem to on będzie przesłuchiwać i nie będzie dla nikogo litości. Zastanawia się nad tym, czy da się ich jakoś wykorzystać. Spojrzał na cygankę zgłębiając jej myśli. Przed nim nic się nie ukryje. Widział u niej jakby żal, ze przyłączyła się do Zakonu. Może będzie chciała współpracować i odpowie na parę pytań? Jeszcze na moment zerknął na Pottera, który no cóż, był w nie najlepszej kondycji. Uśmiechnął się pogardliwie w jego stronę. Auror, który spodziewa się dziecka. Jaka szkoda, że może już go więcej nie ujrzeć. Zastanowi się, jak wykorzystać aurora, by był mu przydatny. Ale póki co, on zajmie się cyganką. Wycelował w nią swoją różdżkę robiąc tylko dwa kroki, by ustać koło Francesci.
- Kogo ja tu widzę. Cygankę, która już się poddała. Nie sądziłem, że ta szybko się poddasz.- wyśmiał jej rezygnację. No kto pomyślałby, że cyganka będzie chciała po takich lekkich torturach już odejść z Zakonu. Niewiarygodne wręcz. - I Pan Potter. Witajcie w moim domu? Tak, chyba to mogę nazwać domem, chodź w nim nie mieszkam, ale to tylko taki drobiazg, prawda?- sam nie wiedział, jak te miejsce nazywać. On tu nie mieszka, ale tutaj spotyka się ze Śmierciożercami. Już niedługo to się zmieni.
- Powiedzcie mi, kto wam powiedział o tej akcji? Od kogo dostaliście informacje o naszym planie?- spoważniał spoglądając groźnie na obydwóch. Nie widząc większej zachęty od ich strony, Voldemort coraz bardziej pogłębiał się w gniewie. -Crucio!- rzucił zaklęcie w dziewczynę słysząc, jak wrzeszczy z bólu i tarza się po podłodze. - Powiedz, albo ona umrze. A chyba tego nie chcesz, prawda Potter?- złowieszczo spojrzał na moment na chłopaka. Jego tortury są okrutne i mało kto wytrzymuje je. -Crucio!- spotęgował ból dziewczyny nie przerywając tortur. Teraz od Pottera zależy, kiedy on przestanie ją torturować. Jeśli powie, może jeszcze dziewczyna będzie mogła rozumnie myśleć. A jeśli będzie z tym długo zwlekał, to straci zmysły. A wtedy i tak ją zabije, bo do niczego się nie przyda.
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 10:08 am

No i po raz kolejny ją torturowano, czy było jej wszystko jedno. Nie do końca.
- Potter gadaj na miłość boską - Wykrzyczała w jego kierunku. No i to był ten moment kiedy pękła. Było jej wszystko jedno czy to ona czy ona zdradzi zakon. Chciała tylko spokoju. Pragnęła jednego. Chciała wyjść z tego lochu i zacząć nowe życie. Z dala od śmierciożerców, i tej całej wojny. Ona nie należała do niej, to nie była jej wojna. Miała jej dosyć. Swoje życie ceniła sobie bardziej niż co kolwiek innego.
- POWIEDZ, ALBO JA POWIEM - Wykrzyczała ponownie. Miała dosyć tego torturowania. Była gotowa wyjawić wszystko to co wiedziała. Nie ukrywała, że chciała odejść z zakonu. Po prostu od początku uważała, że stworzenie zakonu to debilizm. Wydawali sami na siebie wyrok. Lepiej żyć w kiepskich czasach niż zginąć. Może i Potter chciał zgrywać bohatera, ale ona po prostu nie miała zamiaru tego robić.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 10:39 am

James czując zimną wodę, która została wylana na niego, przebudził się. O takiej pobudce on nigdy nie marzył i już nigdy o takiej nie pomyśli. Nie dość, ze krwawi i jest porządnie rany, to jeszcze go wszystko boli i jest zdany na łaskę Śmierciożerczyni. James podniósł lekko głowę starając usłyszeć jej słowa. Mistrz. No to już może zastanawiać się, gdzie zostanie pochowany. Bo raczej on zostanie zabity i nie spodziewa się niczego innego innego z jego strony.
Bez okularów źle widział, więc gdy stanął niedaleko niego, to on po prostu widział tam niewyraźne sylwetki. Reszta była spowita niewyraźną mgłą, tylko w miarę dobrze widział Esme, która była blisko niego. Słysząc jego wywód, starał się go ignorować. Co jego obchodzi, za co te miejsce uważa? Dla niego to jest miejscem tortur i tyle. W jego myślach tylko gościły myśli i sam widok twarzy Lily, którą bardzo kocha. Gdyby mógł ostatni raz ją tu ujrzeć przed śmiercią i jej powiedzieć, że kiedyś znów będą razem. Ale tak nie będzie, bo przecież Sami-Wiecie-Kto musi po torturować trochę przed śmiercią. Słysząc i widząc, jak Esme krzyczy z bólu, chciał znów zemdleć, by nie musiał tego słyszeć. Ale następne słowa Voldemorta zmroziły go. Zrozumiał, że on decyduje, jak długo dziewczyna będzie cierpieć. I to wszystko dlatego, że oboje milczeli. Ma do wyboru dwa scenariusze, które mu się nie podobały. Będzie musiał powiedzieć, bo jednak nie mógłby tak długo znosić jej krzyku. Spojrzał na nią okazując jej swój strach. Przeprosił ją niemo, po czym starał się spojrzeć na Voldemorta. Bał się go cholernie i nie miał pojęcia, jak długo ich jeszcze będzie trzymał przed śmiercią. Gdy podwoiły się męki dziewczyny, James chciał nadal milczeć. Przecież jego dumka na to nie pozwala, ale usłyszał krzyki cyganki. Jednak ona się poddała. i Naprawdę chce opuścić Zakon. No nie mógł w to uwierzyć. Przecież zasady mówiły jasno, że za nic na świecie nic Śmierciozercom nie mówi się. A tu ona prosi o to. Dla niego jest to wręcz nieestetyczne, lecz przez chwilę zawahał się i spojrzał w stronę Voldemorta.
- Dowiedziałem się o tym od Scotta, a on od Lui Chang.- odpowiedział spoglądając teraz na cygankę. Chciała to ma. złamał on zasady Zakonu, lecz teraz spodziewał się tylko śmierci.
- Zabij nas. Na co jeszcze czekasz?- powiedział, zanim ugryzł się w język. Może ukazał swoją durnotę, lecz on nie lubił poddawać się. On walczył do końca i ma nadzieję, ze te słowa jakoś zmuszą Voldemorta do zmiany strategii.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 5:45 pm

Przy boku Czarnego Pana stawała się wężem, który gotowy był zabić każdego, kto odważy by się zbezcześcić jego autorytet. Była zaślepiona w jego wyższości, dlatego przenigdy mu się nie sprzeciwiała. Wzdrygnęła się tylko na pogardę Mistrza, który zbagatelizował jej argumenty. Przepełniała ją złość do Lestrange, która spowodowała całe to zamieszanie. Ścierwo! Pomyślała, przypatrując się jak język kobiety się rozplątał. Zaczęła mówić prawdę! Tak, nie posiadała takiej siły jak Mistrz, dlatego nie chcieli jej słuchać.. ale to się zmieni! Gdy tylko dotrze do Księgi Gervasiusa.. rzeczywistość oplatały kruche marzenia.
Dokładnie analizowała każde słowa Potter'a. Skąd do cholery Lui miała takie informacje? Było już wiadome, że wśród nich żyje szpieg.
- Panie. - Ponownie złożyła ukłon w jego stronę. - Myślę, że znakomitym sposobem poznania tożsamości szpiega będzie rzucenie Imperiusa na Scott'a. - Syknęła, spoglądając w stronę zakapturzonej postaci. Dzięki temu mogłaby pochwalić się udoskonaleniem zaklęcia, które zaszczepił w niej sam Czarny Pan. Przez Scott'a Śmierciożercy dotrą do Lui Chang.. a przez nią do szpiega. Jednak czy w tych niepewnych czasach Lui nie będzie ostrożna? Nie jest idiotką, doskonale zdaje sobie sprawę, że Śmierciożercy ostrzą sobie na nią ząbki. Wielki szyderczy uśmiech pojawił się na jej twarzy, gdy James aż błagał Mistrza o śmierć. Tak właśnie reagowali ludzie na jego obecność.. jednak czy to nie byłoby za proste? Wyobraża sobie siebie, która w długim, czarnym płaszczu podąża lasem ze sznurem w ręku. Idzie w jego stronę, a ona przytwierdzony do drzewa gwoździami nie wie co się dzieje. Kipie od niego strachem, jednak sam nie chce się do tego przyznać. Ściąga kaptur i przywiązuje do jego szyi sznur. Wyciąga stołek spod jego stóp i wisi. Jeszcze przez chwile mama nogami w powietrzu, próbując się uratować. Nie, on już wie, że zginie. A co by zrobiła z cyganką? Przywiązanie do słupa i spalenie.. jak starożytne wiedźmy, jednak patrząc na nią kątem oka mogła by okazać się dobrym Śmierciożercą. Choć istnieje ryzyko, że ich mogłaby ich tak łatwo zdradzić jak Zakon. Wykorzystanie kobiety byłoby dobrą wizją. Uparta, samowystarczalna.. jednak obojętna na wojnę dwóch światów. Czekała w ciszy na opinię Voldemorda.
Powrót do góry Go down
Lord Voldemort
Czarodzieje
Czarodzieje
Lord Voldemort


Liczba postów : 7
Dołączył : 24/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 6:20 pm

Będąc z kimś czy nie, on wie że wszyscy się jego boją. I tak powinno pozostać, bo to on jest najpotężniejszym czarnoksiężnikiem na tym świecie. Jeszcze zdobędzie inne światy, bo ten jeden dla niego jest stanowczo za mały.
Wiedział, że prędzej czy później wszystko mu powiedzą, więc dla niego to była tylko kwestia czasu. Ale to, że dziewczyna będzie do tego skłonna, to tego nie przewidział. Przynajmniej było na jego korzyść, bo nie musiał marnować swego drogocennego czasu na wydobycie informacji. Wysłuchał tego, co Potter powiedział i natychmiast zaprzestał na ten moment tortur na dziewczynie. Słysząc zarówno myśli, jak i komentarz Francesci, zastanowił się przez chwilę. Coś kojarzył, że ta Chang byłą torturowana przez Bellę i to właśnie od niej ten adres wiedzieli. Szkoda tylko, że Bella na sam koniec nie wyczyściła jej pamięci, bo może teraz to wszystko wypaplać. I tu widać następny fakt, że Śmierciożercy nie myślą o najistotniejszych rzeczach - o pozbyciu się dowodów. Też jest wytłumaczone, czemu on wszystko musi sam robić.
- Lepiej dowiedzieć się, co ona chciała przez to osiągnąć.- cicho powiedział tak, aby dziewczyna mogła go usłyszeć. Co, jeśli to była pułapka na jego zwolenników? A może ona jest w Zakonie? Tyle pytań miał w głowie, a na większość z nich nie znał odpowiedzi i to go najbardziej irytowało.
Spojrzał z poirytowaniem na Pottera, który chciał ... nie, błagał o śmierć. Nawet on nie był w stanie o coś takiego poprosić. On, tom Marvolo Riddle piekielnie boi się śmierci. Dlatego stworzył horkruksy jako zabezpieczenie i także jako jego gwarancja życia na tym świecie.
- Chcesz zginąć? Nie, nie dam ci tej satysfakcji, Potter. Lecz coś gorszego was spotka. Imperio!- rzucił na chłopaka zmuszając go do wstania i podejścia oraz uklęknięcia przed nim. Chce jego upokorzyć oraz pokazać mu, że to on decyduje, kiedy zakończą rozmowę.
- Teraz Potter zostaniesz hojnie obdarowany, wiesz o tym? Tyle wycierpiałeś i ileż mi pozwoliłeś dowiedzieć się o Zakonie. Tak, wiem wszystko. I to dzięki tobie i twoim myślom, kochany. A teraz musimy to upamiętnić.- klasnął i jego liny zniknęły. Spojrzał znacząco na Francescę, by podeszła do niego. Ma szansę na ułaskawienie z jego strony. Niech tylko nie spieprzy sprawy. Zanim jednak wyda polecenie, spojrzał na cygankę. Może i by się nadawała, lecz nie ma odpowiedniego rodowodu. Bez tego nie ma szans na jakąś litość z jego strony. Ale też dzięki niej dowiedział się czegoś o Zakonie. Nie to, że był jej wdzięczny, bo na pewno tego on nie odczuwał, ale za pomoc jemu przecież nagradza ludzi. Nią zajmie się po Potterze.
- Rozetnij jego koszulę na pół i napisz mu na klatce piersiowej, kim on jest, bo tylko to mu pozostanie.- rozkazał tonem nie znoszącego sprzeciwu. Potter zostanie okaleczony do końca życia, bo Voldemort nie pozwoli na to, aby ta rana zabliźniła się kiedykolwiek. To za zostać jako pamiątka po ich spotkaniu i jako ostrzeżenie dla Dumbledore'a, że następnym razem on po prostu zabije ich wszystkich. Póki co, nie chciał ryzykować. Te całe zamieszanie w Ministerstwie już i tak jest dla niego wystarczającym zwycięstwem. Cały czas trzymał go pod Imperiusem, by nie zaczął się szarpać podczas tego zabiegu.
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 6:28 pm

- Potter na miłość boską może naucz się do cholery mówić za siebie. Za przeproszeniem chuj mnie obchodzi, że chcesz zginąć jak bohater. Mnie w to nie mieszaj. Mam dosyć zakonu. Wszyscy mówili, że mogę na nich liczyć to do jasnej cholery gdzie oni się teraz podziewają - Powiedziała cicho. Taka była prawda. Wysłali ich w to straszne miejsce, a kiedy mieli problemy nikt się nie zjawił aby im pomóc. To było nie fair. Spojrzała na to co wyprawiają z Potter'em. Cóż po części zasłużył na to. Mógł od razu sypać nie mieli by tych problemów, ale nie on jak zwykle musiał zgrywać nie wiadomo jakiego bohatera. Gdyby ona wiedziała, że tak będzie torturowana to ona od razu by powiedziała dosłownie wszystko.
- James chwilami lepiej wybrać to co jest łatwe. Niż to co dobre - Powiedziała i wbiła wzrok w śmierciożerczynię. Ona sama zaczęła się już psychicznie przygotowywać do tego co Czarny Pan dla niej wymyśli, ale w tej chwili było jej wszystko jedno. I tak przestanie pomagać zakonowi i tyle. Dopiero teraz zaczęła doceniać swoje życie.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 6:47 pm

James myślał, ze zaraz umrze i nie będzie musiał znosić żadnych tortur. To byłoby dla niego stanowczo za dużo. ale musiał się przeliczyć, bo nie tylko Voldemort go potępił, ale także Esme.
- Więc chcesz się do nich dołączyć?- zszokowany Potter spojrzał na nią. Ona nie chciała być w Zakonie? To po co jej tyle pomagał? Czemu uratował ją od śmierci i wspomógł psychicznie? Wygląda na to, ze to wszystko zrobił na marne. Cała jego praca ... została po prostu przez jej słowa zniszczona. Zaraz potem Voldemort rzucił na niego Imperiusa i musiał się temu poddać. Nie miał sił, by walczyć, więc nawet z przyjemnością przywitał błogi spokój i brak bólu. Wcześniej doświadczył tego zaklęcia, ale wtedy kto inny je rzucał. Teraz jego przeciwnik jest o wiele bardziej potężniejszy i odczuwał taki przymus, którego wręcz nie był w stanie pokonać.
tylko te małe myśli go irytowały, lecz posłusznie wykonywał te rozkazy. Wstał chwiejąc się i uklęknął przed Voldemortem. Gdzieś w tle usłyszał słowa Esmy. Te słowa go nie interesowały. tak przynajmniej mózg mu teraz dyktował, gdyż ważniejsze były wypowiadane teraz słowa Voldemorta. Ma mieć on na klatce piersiowej jakieś napisy? Nie, on się na to nie zgadza. Przynajmniej on chciał protestować, lecz nie mógł. James mógł tylko spokojnie czekać na Francescę i na to, jak wykona polecenie.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 7:54 pm

Gdy otrzymała krwawe i brutalne zadanie od Czarnego Pana, na jej twarzy rozbłysnął ochoczy i szczęśliwy uśmiech. Właśnie miała okazję okaleczyć aurora, który otrzyma wieczną pamiątkę od samego Mistrza. Podeszła do niego, ściskając w ręku szmaragdowy sztylet, ten sam, którym wcześniej okaleczyła mężczyznę, cygankę i samego - byłego - Ministra Magii. Stanęła nad nim tak, by patrzeć na niego z góry, pokazując mu tym swoją pozycję w tej sytuacji. Była nad nim, a on był tylko jej kolejną ofiarą. Jedynym, zdecydowanych ruchem rozcięła mu koszulę, odsłaniając nagą klatę. Przejechała po niej malcem, uśmiechając się szyderczo.
- Mam nadzieje, że nie będziesz miał mi tego za złe? - Spytała ironizując, przykładając ostrze do jego piersi. Po paru krwawy minutach, na jego ciele pojawił się głęboki napis "ŚMIEĆ". Uśmiechnęła się obserwując swoje nowe dzieło. Może zrobiła to zbyt głęboko, ale tylko wtedy rana idealnie krwawiła, zostawiając plamę krwi na podłodze. Wstała, zlizując krew z palców i ostrza. Podeszła do Czarnego Pana i szepnęła mu do ucha :
- Panie. Możemy wykorzystać tą cygankę. - Zrobiła przerwę na oddech. - Wmówimy jej, że dołączy do Śmierciożerców, jeśli wykonana parę zdań. Możemy wrobić ją w parę zabójstw, by oczyścić z zarzutów Naszych Braci. - Przerwa, czekając na reakcję Mistrza. Cyganka nie mogła zostać jedną z nich.. zdecydowanie popsuła by ich "dobrą opinię", a na pierwszy rzut oka widać, że chce wybrać "mniejsze zło". Robi to tylko by uratować własny tyłek.. zero szlachetności i godności. Tu potrzeba pasji, ćwiczeń i samorealizacji. Nie każdy może dołączyć do zgrupowania fanatyków Lorda Voldemorta, można ich nazwać elitą wybrana przez samego Boga. Widok wszechobecnej krwi, działał niezwykle kojąco na jej oczy. Jest śmieciem, który błagał o śmierć.. jakie to zabawne! Spojrzała ponownie na cygankę, która podjęła za cel, uratowanie swojego marnego życia. Ludzie się dziwni.. dla takich jak ona stworzono zaklęcie Avady. Dla takich jak ona przeznaczona była rychła śmierć.. chętnie podjęła by się tego zadania.
Powrót do góry Go down
Lord Voldemort
Czarodzieje
Czarodzieje
Lord Voldemort


Liczba postów : 7
Dołączył : 24/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 8:26 pm

Voldemort wpatrywał się, jak Francesca tworzyła każdą literkę na ciele Pottera z uśmiechem na twarzy. On jest tylko śmieciem, który niedługo zostanie zlikwidowany i tyle. Gdyby nie chciałby upokorzyć jego i Dumbledore'a, z pewnością zabiłby chłopaka bez zmrużenia oka. Ale tak przynajmniej ma okazję na popatrzenie, jak chłopak będzie potem cierpieć. Dopiero gdy dziewczyna skończyła "pisać", puścił go z zaklęcia. Polecenie jego zostało wykonane i nie miał do niego żądnych zastrzeżeń. Chłopakowi zmieni wspomnienia, by o tym nikomu nie powiedział, lecz co z dziewczyną? Ona chce odejść z Zakonu, więc można ją wykorzystać w ten sposób, jak Francesca zaproponowała. Aby ją wmanipulować, żeby jej się pozbyć. Nie skomentował słów Francesci, bo dobrze myślała. I on chyba tak będzie musiał zrobić.
-Obliviate!- tak, musi mu wyczyścić pamięć, bo wtedy mógłby wszystko powiedzieć, tak jak ta Lui Chang. Powoli śledził jego myśli usuwając mu wpierw wspomnienia z tego spotkania, a potem ten atak. Za to wlepił mu fałszywe wspomnienia, które mówiły o tym, że walczył z cyganką, która go zaatakowała jednym z Zaklęć Niewybaczalnych i oświadczyła, że jest Śmierciożercą. Dodał tam jeszcze, że dziewczyna przyznaje się do kilku morderstw oraz to, czemu do nich przyłączyła, po czym zaczęła go torturować. Po prostu skazał już dziewczynę na porażkę. Kończąc to, puścił w końcu Pottera ze swego zaklęcia i podszedł do dziewczyny.
-Obliviate!- i zaczął to samo, co z Potterem usuwając i zastępując tym fałszywymi wspomnieniami. tylko naprawdę mistrzowie potrafią je od siebie odróżnić. Ile on razy zmanipulował ludźmi poprzez takie właśnie jedno zaklęcie. Gdy z nią skończył, spojrzał na Francescę. Sługą byłą wierną, lecz jeszcze niezbyt zdyscyplinowana. No cóż, czas na niego. Jeszcze machnął raz różdżką na Pottera, by ten napis nie dość, ze zaczął mocniej krwawić, to jeszcze utrwalił go w jego ciele. Uzdrowiciele teraz mogą tylko zatamować krew i oczyścić rany, lecz tego napisu się nie pozbędą.
- Zabierz ich daleko stąd i wypełnił obowiązek pracownika ministerstwa. Mam nadzieję, że te oraz kolejne powierzone ci zadanie tym razem wykonasz bez żadnych efektów ubocznych.- powiedziawszy to spojrzał na kobietę, po czym ujrzał na regale czyjąś różdżkę. Wziął ją do ręki, lecz ta nie pasowała do niego. To chyba była różdżka Pottera, a on jako auror raczej powinien ją mieć przy sobie. Rzucił ją celując w Pottera, gdzie trafił w jego lewe oko i wyszedł. Ile jeszcze jego czeka pracy przez ten nieudany atak.

z/t
Powrót do góry Go down
Esmeralda Moore
Czarodzieje
Czarodzieje
Esmeralda Moore


Zajęcie : taniec na ulicy
Liczba postów : 302
Dołączył : 10/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 8:46 pm

Cóż poradzić na to. Jej wspomnienia zostały zmienione. Zostaje się tylko modlić aby dziewczyna kiedyś doszła do tego, że to bzdura, a w końcu jest to do zrobienia, ale wymaga naprawdę wielkiej siły. Tak więc teraz święcie przekonana o tym, że jest jedną ze śmierciożerców nic nie mówiła tylko wbijała wzrok w Potter'a. A był to wzrok pełen nienawiści. Co jak co, ale to był cios poniżej pasa. Sprawić aby dwoje ludzi zaczęli się nienawidzić. Na szczęście zmienione tylko jej wspomnienia, ale nie charakter. Więc może dziewczyna zacznie dochodzić jak to się stało, że ona cyganka która nie uważa, że ludzie z niemagicznych rodzin tak naprawdę nie są źli dołączyła się do smierciożerców. Owszem miała dosyć zakonu, ale na pewno nie na tyle aby ich aż tak zdradzać. Miała zamiar odejść, ale na pewno nie w drugą stronę.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyNie Kwi 28, 2013 8:47 pm

Potter tylko mógł wpatrywać się, jak Francesca robiła mu każdą literę powoli i dokładnie. A on zamiast krzyczeć z bólu, tkwił w milczeniu. Przynajmniej był zadowolony z tego, że nic nie czuł. Nie musiał znosić tego bólu, który był dla niego okropny.
Lecz to nie trwało tak długo, bo po zakończeniu tego poczuł zdwojoną dawkę bólu, szczególnie na klatce piersiowej i na nodze. Obie krwawiły, lecz ten napis obficiej. Poczuł w końcu, ze nie jest spętany i spróbował usiąść na jednej nodze, lecz poczuł tylko większy ból, gdyż ta ranna noga miała przez moment następny kontakt z podłogą. Krzyknął z bólu starając się to zakamuflować sykiem.
Już było wszystko w porządku, gdy oberwał następnym zaklęciem i zamroczyło go. Stracił poczucie rzeczywistości oraz orientacji w tym miejscu. Widział przed sobą jedne obrazy, które natychmiast znikały oraz te, które się pojawiały. Zanim mógł chociażby zapoznać się z nimi, po prostu zemdlał. Nie poczuł, jak jego rana zaczęła mocniej krwawić oraz tego, ze oberwał swoją różdżką w oko. Nie wiedział też, że właśnie teraz Voldemort wychodzi zostawiając ich na pastwę losu jakiejś Śmierciożerczyni.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 EmptyPon Kwi 29, 2013 9:06 am

Czarny Pan zatroszczył się o każdy szczegół. Już po chwili ich pamięć była idealnie zmodyfikowana, tym razem znacznie przechylając szalę zwycięstw na ich stronę. Był to "znak" dla Zakonu, by pokazać im, że Śmierciożercy istnieją i idealnie pną się w górę. Chociaż i tak nadal żałowała, że nie dosięgnęła ich śmierć z rąk Mistrza.
- Oczywiście, Panie. - Odrzekła, ofiarowując mu po raz kolejny, zdecydowanie niski pokłon. I co "biedna" ona miała zrobić z tymi dwoma okaleczonymi pokrakami? Zostawić na pastwę losu w jakimś górskim zaciszu, czy wzbudzić kolejną sensację? Tak, czemu by znowu nie wywołać sensacji w Ministerstwie Magii? W głowie opracowywała krótki plan. Zaprowadzi ich do atrium, udowadniając tym, że znalazła ich w Londynie. Zacznie panikować i "błagać" o pomoc.. i wtedy ponownie ona odniesie tryumf. A co się stanie z Scottem? On tu jeszcze zostanie..
Wyciągnęła różdżkę i skierowała nią w cygankę. Już po sekundzie, znalazła się ona tuż obok Potter'a. Byli zbyt słabi, by wstać na właśnie nogi. Trudno się im dziwić, skoro otrzymali taką dawkę blizn i Crucio. Ich ciała były bezwładne, dlatego wyjątkowo trudno było jej zebrać ich w "kupę". Na początek jednak oczyściła swoje ubranie z krwi, choć i tak wiedziała, że jest to zadanie bezcelowe. Zaraz głębokie rany James'a zakrwawią ją.. lecz będzie to zdecydowanie realistyczne. Ona bidulka, stara się pomóc aurorowi i kobiecie, którzy zostali w nieludzki sposób potraktowani przez jakiś czarodziejów.. możliwe, że przez Śmierciożerców. Ah, ponownie plan idealnie układał się w jej głowie, co powodowało wielkie zadowolenie z jej strony. Nie robiła tego dla siebie.. tylko dla Mistrza i jego prawidłowych idei. Chwyciła ich rękami i przetransportowała siebie i ofiary pod gmach Ministerstwa Magii. Dość niekonwencjonalne myślenie, ale miała nadzieje, że jej się to jak najbardziej opłaci.

zt.
Zapraszam do atrium!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sala tortur - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala tortur   Sala tortur - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Sala tortur
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Sala nr. 31
» Sala nr. 32
» Sala nr. 22
» Sala nr. 03
» Sala nr. 41

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wizarding War :: Reszta świata :: . :: Lochy-
Skocz do: