Wizarding War
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Stoliki

Go down 
5 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Mistrz Gry
Czarodzieje
Czarodzieje
Mistrz Gry


Liczba postów : 445
Dołączył : 10/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Stoliki   Stoliki EmptyPon Mar 11, 2013 4:34 pm

Stoliki 7-duza-rozdz
Powrót do góry Go down
Cyrille Nolan
Czarodzieje
Czarodzieje
Cyrille Nolan


Wiek : 58
Data urodzenia : 13/01/1966
Liczba postów : 253
Dołączył : 10/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptySob Mar 23, 2013 1:19 pm

Po raz kolejny Cyryl uświadomił sobie jakiego pieprzonego kopa w dupsko potrafi ofiarować człowiekowi życie. I to tak z uśmiechem. O... Tak ci się przyjemnie żyło... No to to zmieńmy, dlaczego miałbyś być szczęśliwy dłużej niż tydzień? Głupiś? O tak... Głupi. Jak on nienawidził pieprzonych Śmierciożerców! Nawet bardziej niż gołębi i psów.
Można pić z dwóch powodów... Można zapijać porażki, albo opijać zwycięstwa. Czasem dochodzą też pomniejsze powody jak wypłata, nuda czy nałóg. Cyryl używał wszystkich na zmianę. Tym razem przyszedł zapić smutki. Eh, cholera. Wybrał sobie najbardziej oddalony od reszty stolik, we względnie cichym kącie, choć niezbyt czystym. Coś za coś. Drewniany stolik trochę się kleił, zresztą jak wszystko wokół. Na podłodze walało się kilka zbitych butelek po piwie, kilka kufli. Jeśli się przyjrzeć, można było dostrzec nawet kilka brudnoczerwonych krwistych kropel krwi. Jednym słowem - wielki syf. Nic dziwnego, że właśnie takie, nie inne towarzystwo odwiedzało tę melinę. Bo barem nazwać się tego nie dało.
Cyryl zamówił sobie kufel piwa. Miał zamiar powoli się upijać, aż zaśnie pod stołem w tym całym syfie, który tak idealnie obrazował jego obecny stan. Podkrążone oczy, włosy porozwiewane dziesięć razy bardziej niż normalnie, podejrzewam, że jeśli włożyć w nie rękę, można było wyciągnąć różne skarby, jak gniazdo z ptasią rodziną, urządzoną tam na stałe, ubrania, w których chodził niezmiennie od czterech dni, w dzień i w nocy, niewyspany, nie umyty, brudny, staczający się powoli na samo dno. Jak gówno na nogach, którym w tym momencie się czuł jak nigdy wcześniej.
W całym swoim pieprzonym życiu nie pomyślałby, że będzie w stanie doprowadzić się do takiej wewnętrznej rozsypki. I to przez co? Przez to, że spłonął dorobek jego życia? Przez to, że odszedł jego najlepszy przyjaciel? Że stracił wszystko co miał i kochał? Że zawaliła mu się ziemia pod nogami? Przecież to takie błahe powody. A jednak był trochę słabszy psychicznie niż mu się zdawało.
Opuściła go młodzieńcza duma i upór. Wraz z nimi przekonanie, że jeśli się chce to można wszystko osiągnąć. Głupi optymiści. Wszystko co nas otacza to jeden wielki worek kłamstw. Miał na utrzymaniu siostrę i jej syna... Antykwariat nigdy nie był bardzo dochodowy, a teraz co?
Przepijmy ostatnie pieniądze i zamieszkajmy na ulicy, będzie dla wszystkich najlepiej, uduś się własnymi rzygami, nikt nie będzie musiał oglądać twojej zasranej mordy, Cyryl.
Tak, to dobry pomysł.
Odpalił papierosa i napił się piwa, miał wrażenie, że nigdy już nie uda mu się powrócić do poprzedniego stanu.
Powrót do góry Go down
https://wizardingwar.forumpolish.com
Daina de Langeais
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Daina de Langeais


Wiek : 32
Data urodzenia : 31/10/1991
Liczba postów : 18
Dołączył : 21/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptySob Mar 23, 2013 1:57 pm

Daina.. Daina, Daina, Daina. Co ona robiła w tym zatęchłym barze? Sama w sumie nie miała pojęcia. Przyszła tam, aby w spokoju napić się jakiejś dobrej whiskey jak każdy, normalny człowiek. W końcu jest sobota. Trzeba coś zrobić ze swoim życiem i wyjść do ludzi. Może nawet spotka kogoś znajomego i zamieni z nim chociaż kilka słów? Któż to wiedział. Weszła więc w końcu do tej meliny i od razu uderzył ją nieprzyjemny zapach wódki, potu i starych meneli, którzy zataczali się z flaszką taniego wina w dłoni. Zmarszczyła nos przewracając oczami, kiedy kilka znajomych i nieznajomych twarzy zwróciło się w jej kierunku, mierząc ją wzrokiem. Zignorowała całe to towarzystwo i pewnym krokiem ruszyła w stronę lady. Skinęła barmanowi i sięgnęła do torebki po kilka złotych galeonów. Rzuciła je niedbale na ladę i zamówiła szklankę szkockiej whiskey - jej ulubionej. Kiedy w końcu doczekała się zamówienia i trzymała w dłoni upragniony trunek, obróciła się na pięcie po czym zlustrowała lazurowymi tęczówkami zaciemnione pomieszczenie. Gdzie by tutaj usiąść.. Zatrzymała wzrok na stoliku w kącie, przy którym siedział jakiś mężczyzna, którego na początku nie rozpoznała. Naprzeciw niego było wolne krzesło, oraz to jedyny stolik, przy którym nie siedzieli zapijaczeni mężczyźni, którzy już w tej chwili rozbierali ją wzrokiem. W sumie czemu nie powiedziała do siebie w myślach i ruszyła powolnym krokiem w stronę tego obiektu. Jakiś obleśny facet stanął jej na drodze i dotknął jej biodra.
- Hej, może wyjdziemy na zewnątrz i pokażę Ci kilka sztuczek? - zapytał zachrypniętym głosem a Daina poczuła odrażający zapach zmieszanych trunków i wymiocin.
- Hej, może zabierzesz ode mnie swoje brudne łapy i pójdziesz poszukać sobie innych panienek? Chyba, że chcesz mieć kilka połamanych kości. - powiedziała spokojnie a na jej ustach błąkał się zimny uśmiech. W tęczówkach koloru lapis-lazuli aż emanowała nienawiść i okrucieństwo które od razu odstraszyły tego strasznego faceta.
Strzepała ze swojego biodra niewidzialny brud menela i odrzuciła kasztanowe włosy na plecy. Znów podążyła w stronę upragnionego miejsca, tym razem bez zbędnych konwersacji. Kiedy już przemierzyła dzielącą ją odległość z prawdopodobnie nieznajomym jej mężczyzną, przekrzywiła głowę na bok i wbiła w niego granatowe tęczówki
- Cześć. Mogę się przysiąść, prawda? - zapytała i obdarzyła go szybkim uśmiechem, który zanim zdążył na dobre zagościć na jej twarzy, zniknął tak szybko, jak się pojawił. Nie czekając na odpowiedź, oraz nie oczekując sprzeciwu usiadła na drewnianym, skrzypiącym krześle naprzeciw niego. Dopiero teraz się mu dokładnie przyjrzała i rozpoznała w nim Cyrille'go. Otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia. Nie wyglądał tak dobrze, jak wtedy, kiedy ostatnim razem się widzieli. W tej chwili był jak jeden z tych obrzydliwych facetów, którzy dyskretnie, od czasu do czasu mierzyli ją wzrokiem.
- Cyrille? Wow.. Stary, co Ty tu robisz? Ii.. Czemu jesteś jakiś taki.. No.. Wiesz.. - zmarszczyła brwi, starając się znaleźć słowa, które idealnie oddałyby jej zdanie na temat jego wyglądu. Uznała, że powie prosto z mostu - tak jak miała w zwyczaju. - Obleśny?
Powrót do góry Go down
Cyrille Nolan
Czarodzieje
Czarodzieje
Cyrille Nolan


Wiek : 58
Data urodzenia : 13/01/1966
Liczba postów : 253
Dołączył : 10/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyNie Mar 24, 2013 12:53 am

W pomieszczeniu było duszno, a do tego unosił się tu zapach pijaństwa. Na pierwszy rzut oka można było wywnioskować, że nie był to górnolotny bar. Był dedykowany dla właśnie takiego, niezbyt wymagającego społeczeństwa, które niewiele sobą reprezentowało. Większość gości to obdarci faceci po pięćdziesiątce, dla których największą życiową wartość pełniło chlanie. Cyryl zastanawiał się czy aż tak bardzo nie pasowało mu to towarzystwo. Pieprzoną dumę schował głęboko w kieszeń bez dna i czuł się obdarty ze wszystkich łask jakie kiedykolwiek posiadał. Tak jakby odebrać dziecku misia, rozerwać go, wyjąć miękki plusz i mu oddać. Pozostanie tylko niezbyt przyjemny gorzki smak po straconym przyjacielu. Tyle, że wtedy pozostają jeszcze inne zabawki i z czasem smutek odchodzi. A Cyryl miał tylko jednego starego pluszaka, który był jego największym i skarbem.
To smutne.
Kiedy zobaczył dziewczynę, która się do niego przysiada - zdziwił się. Właściwie przychodząc tu, nawet nie pomyślał o tym, że można spotkać tu jakąkolwiek kobietę. A już z pewnością nie taką, która nie była dziwką, albo zarzyganą czterdziestolatką, śpiącą pod ścianą. Co dziwne, kiedy podeszła nie przeszło mu nawet przez głowę ani jedna myśl o seksualnych podtekstach. Może dlatego, że w jego chorej głowie ciągle siedział ten głupi Valentin? No może nie taki głupi... Tylko teraz wkurzony był absolutnie na wszystko, włącznie z własnymi upośledzonymi myślami, które potrafiły tak zręcznie podzielić się, że mogły owładnąć wszystkie płaszczyzny życia Cyryla. Z jednej strony myślał o Finie, którego mu tak strasznie brakowało, choć pewnie bez wzajemności, z drugiej o Williamie, którego więcej nie zobaczy, a z trzeciej o problemach, które wynikną z utraty pracy i ukochanego miejsca, w którym spędził prawie połowę życia.
- Och... Daina... - no kogo jak kogo, ale jej się tu nie spodziewał. To miejsce tak bardzo mu do niej nie pasowało. Piękne, bogate damy chadzają do wykwintnych kawiarni na filiżankę kawy z rumem, a nie do Szkarłatnej Speluny!
- Wiesz, często tu bywam, za to ciebie nie widziałem w tym miejscu ani razu... A wyglądam tak jak się czuję. Jak zapomniana zasmarkana chusteczka, wyprana w spodniach. - prychnął i znów się napił.
Zapowiadał się długi wieczór. Daina pewnie niebawem przestanie go zaszczycać swą obecnością i zajmie się swoimi sprawami, a Cyryl będzie pił, aż nie będzie w stanie wrócić do domu.
I to samo jutro. I pojutrze. I aż zakończy ten nędzny żywot.
Powrót do góry Go down
https://wizardingwar.forumpolish.com
Daina de Langeais
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Daina de Langeais


Wiek : 32
Data urodzenia : 31/10/1991
Liczba postów : 18
Dołączył : 21/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptySro Mar 27, 2013 4:20 pm

- Nie widziałeś mnie tutaj nigdy.. Bo nie bywam tu często. Od czasu do czasu zdarza mi się wpadać do takich miejsc jak to.. A w tym barze podają naprawdę dobrą whiskey. - Stwierdziła krótkiej chwili milczenia, w której sączyła w spokoju swój ulubiony trunek. Odstawiła do połowy pustą szklankę (a może do połowy pełną?) i zastukała paznokciami o szkarłatnej barwie w blat stolika. Odgarnęła ciemne włosy z twarzy i przekrzywiła głowę na bok, wbijając intensywnie niebieskie tęczówki w twarz znajomego mężczyzny.
- Z jakiego powodu czujesz się jak.. cytuję. Zapomniana zasmarkana chusteczka, wyprana w spodniach? - zapytała spokojnym głosem w którym jak zawsze słychać było nutkę chłodu i ironii. Posłała mu przenikliwy uśmiech i odwróciła od niego wzrok, wbijając lazurowy wzrok w szklankę z ciemnozłotym płynem. Palcem wskazującym przejechała po krzywiźnie zakończenia szklanki i nieznacznie uniosła jeden z kącików ust. W zasadzie to z Cyrylem gadała bardzo dawno temu! Już nie pamięta kiedy i gdzie.. ale kiedyś tam ze sobą rozmawiali. Miała już tak wiele konwersacji, że to poezja.. Więc pamięta już tylko te ostatnie. Podniosła wzrok i rozejrzała się po lokalu pełnym nieprzyjemnych typów, którzy patrzyli na nią głodnym wzrokiem i z zazdrością na mężczyznę siedzącego naprzeciw Dainy. Cóż. W zasadzie to się im nie dziwiła. Jedyna ładna, zadbana i niezapijaczona kobieta w towarzystwie faceta.. wyglądającego jak obleśny stary pijak. Zignorowała jednak te wszystkie spojrzenia i wróciła wzrokiem do Cyryla, oczekując satysfakcjonującej odpowiedzi na temat jego stanu.
Powrót do góry Go down
Cyrille Nolan
Czarodzieje
Czarodzieje
Cyrille Nolan


Wiek : 58
Data urodzenia : 13/01/1966
Liczba postów : 253
Dołączył : 10/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyCzw Mar 28, 2013 11:44 pm

Eh, nienawidził takich pytań. Okropnie nie lubił opowiadać o sobie. Może nie tyle o swoich zainteresowaniach, planach, ambicjach co o swojej przeszłości i uczuciach. Były to dwie sfery jego życia, które były zarezerwowane tylko i wyłącznie dla niego. Było kilka nielicznych przypadków, którym mógł co nieco opowiedzieć, jednak zdarzało się to bardzo rzadko, a jeśli nawet, to nikt nie znał stu procent wnętrzności Cyrylowej czaszki. W końcu po to ona była, aby chronić swoją zawartość, prawda? U tego obleśnego dziada właśnie taką pełniła funkcję. Swoją drogą... Ciekawe co by powiedział Valentin, kiedy by to zobaczył... Jego stan pozostawiał sobie wiele do życzenia. I z pewnością, gdyby Fin tu był, spojrzałby na niego z obrzydzeniem i odwrócił wzrok... Dlatego też już lepiej było tu zostać i umrzeć, żeby nikt nie musiał podziwiać jego paskudnej mordy. A tak w ogóle to obiecał sobie o nim nie myśleć, więc powinien spełniać to postanowienie. Przecież nie było w nim nic aż tak... Idealnego, no. W ogóle nie miał ochoty się z nim spotykać, nie w takim stanie.
- Oh... Życie kopie mnie po dupie. Nic nowego... Kiedyś też się zestarzejesz i zobaczysz, że życie to jedno wielkie gówno.- westchnął, przyglądając się szklance whiskey. Jasny płyn był lekko prześwitujący i odpijało się w nim wnętrze pomieszczenia. Nic ujmującego, ale w tym momencie jego życia było to bardzo absorbujące.
Cyryl często wylogowywał się z rzeczywistości. W jednej chwili słyszał co mówi jego rozmówca, brał czynny udział w rozmowie, a kilka sekund później, myślami był daleko, daleko stamtąd... Czasem blisko, ale wciąż nie w tym samym miejscu co jego ciało. Tak też stało się wtedy i jego wolny duch siedział przy stoliku obok, przysłuchując się niezwykle inteligentnej rozmowie, poruszającej tematy psychologiczno-moralne.
Normalnie mógłby uznać, że takie olewanie rozmówcy było niegrzeczne, ale w tym momencie wszystko jedno było mu czy ktoś jeszcze zwraca uwagę czy już wszyscy maja go w dupie.
Wciąż myślami pozostając przy sąsiednim stole odpalił papierosa i zaciągnął się. Ehh.. Fajki się kończą, pieniądze się kończą... Co tu robić.
Powrót do góry Go down
https://wizardingwar.forumpolish.com
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPon Cze 17, 2013 7:49 pm

James wraz z Francescą przybyli do Speluny. Za dnia to nawet by bezpiecznie w niej byli, ale podczas takiej pory dzieją się różne rzeczy. James musi wystrzegać się ich, by przypadkiem nie wpadł w jakieś tarapaty, co jest bardzo do niego podobne. 
Podszedł do stolika i usiadł przy stołku spoglądając na Francescę. Urodą to ona nie grzeszyła, lecz musi pilnować siebie. Przecież on ma żonę i niedługo też zostanie ojcem. Nie chciałby aby jego związek teraz się rozpadł. Poza tym nie jest taki sam jak Syriusz, który woli uganiać się za kobietami.
- Zamówić Ci coś?- spytał się grzecznie. No cóż, na niego spada rola płatnika. Oby tylko zbyt wiele nie zamówiła, bo przecież bogaczem to on nie jest. Lekko jeszcze uśmiechnął się w jej stronę czekając na jej reakcję.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyNie Cze 23, 2013 6:24 pm

Szkarłatna Speluna wzbudzała w niej pozytywne odczucia. Uwielbiała duszący zapach grzyba i zgnilizny, która była wszechobecna. Była to dla niej istna odskocznia od wielkiej posiadłości. Choć minęło parę lat od jej pierwszej wizyty w tym miejscu, lokal w żadnym stopniu się nie zmienił. Budynek zdawał się stanąć w czasie, nie dopuszczając nikogo, kto mógłby zniszczyć to cudowne miejsce. 
- Nie, dziękuję James. - Odpowiedziała niezwykle miłym głosem. - Sama to zrobię. - Rzuciła mały uśmiech i podeszła do baru. Za wielkim drewnianym blatem stał stary czarodziej, który uważnie przyglądał się nowym gościom. Znała mężczyznę dzięki ojców, który wszystkie swoje sprawy starał się załatwiać pod szyldem Speluny. Powód był oczywisty... gdyby coś wyszło, wina spadłaby na właściciela. On niestety nie miał innego wyjścia... w końcu nie zadziera się z rodem Blaricom. 
- Poproszę dwie szklanki najlepszej whiskey. - Rzuciła, zbliżając się do zmartwionego barmana. - Nikt nie ma wiedzieć, że jestem tu z tym mężczyzną, rozumiesz? - Szepnęła, a mężczyzna kiwnął na potwierdzenie. Odebrała dwie szklanki i usiadła przy pierwszym wolnym stoliku, podsuwając drugą szklankę w stronę mężczyzny.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyNie Cze 23, 2013 6:54 pm

Speluna dal każdego miała różne znaczenia. Akurat dla Rogacza nie była zbyt bezpiecznym miejscem na takie spotkania, ze względu na różne bijatyki. Takie miejsca szczególnie teraz woli omijać dalekim łukiem. No ale teraz Francesce nie odmówi i będzie musiał dawać dobrą minę do złej gry.
- Ależ nie trzeba, Francesco.- powiedział cicho, lecz dziewczyna zdążyła podejść do baru i zamówić coś dla nich. Gdy James zobaczył ją z dwoma szklankami, zrobił niewesołą minę. Dziś po prostu pić nie może i tyle. Podszedł do stolika siadając naprzeciwko Francesci spoglądając na szklankę.
- Dzięki, ale nie trzeba było. Dzisiaj nie piję, przykro mi.- powiedział nieco smutnym tonem. No chciał chłopak trochę rozluźnić się, ale no jutro ma pracę i nie może przyjść do niej nietrzeźwy. 
- Czemu akurat Speluna? Co ci się w niej podoba?- James szczerze spytał się jej. On w tej restauracji nic wyjątkowego nie widział. Tylko lekko go zniechęcała, ale to już jest jego uwaga.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPon Cze 24, 2013 9:43 am

Na stoliku znajdowały się zgniłe kwiaty, które prawdopodobnie od roku nie widziały wody. Cóż za nieprzyjemny widok... odłożyła je pod stół, by lepiej widzieć swojego towarzysza. Objęła dłonią szklankę tak, że prawie bijała w szkło swoje paznokcie.
- Twoja strata, James! - Rzuciła, po czym zabrała się do degustacji złotego trunku. Boska ciecz bogów, która dawała jej ukojenie. Czy to już nie jest uzależnienie? Nie, to definitywnie była krucha przyjemność w tak materialnym świecie. Krucha, ponieważ znikała tak szybko jak letni deszcz.
- Dlaczego Speluna? - Powtórzyła, nakładając prawą nogę na lewą. - Myślę, że jest to jedynie miejsce, w którym można się odprężyć... - Ponownie się uśmiechnęła. -Jedyny taki na Nokturnie, nieprawdaż? - Rozejrzała się po wnętrzu, próbując zwrócić jego uwagę na to coś "specyficzne" umeblowanie. Tak, innego takie nie znajdziemy - a może to i dobrze?
- Chyba nie przyszliśmy tutaj rozmawiać o tym barze.. - Spojrzała w oczy mężczyzny. - Zauważyłeś, że coś ostatnio wisi w powietrzu... w Ministerstwie? - Spytała głosem niewinnej dziewczyny. - Od czasu tego zabójstwa boję się iść do pracy... kto wie co mnie tam spotka! - Rzuciła, oczekując reakcji mężczyzny.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPon Cze 24, 2013 2:49 pm

James w kwestii ogrodnictwa się całkowicie nie znał, więc tę kwestię lepiej pozostawić kobietom. Noe się na tym znają i niech robią z tego pożytek. 
- Mówi się trudno.- westchnął i spojrzał, jak Francesca posmakowała trunku. Połknął swą ślinę myśląc, że pije własnie whiskey. Oj chciał wypić, lecz niestety nie mógł. A tak to dobrze tu jest. miła atmosfera, ładna kobieta. Jeszcze tylko ładnego lokalu brakuje do miłej rozmowy.
- No cóż, nie powiem że jest to dość "specyficzne" miejsce, lecz czasem da się spokojnie porozmawiać.- i tyle z zalet Speluny. Cała reszta leci do wad, skąd chyba nie da się ich wykreślić. Rozejrzał się tak samo jak Francesca, ale już nic więcej nie miał do dodania.
Słysząc, jak Francesca  mówi o swych obawach, przybrał stroskaną minę.
- Ktoś ci od tamtego momentu grozi, Francesco? Albo nachodzi? Co się dzieje?- zaczął łagodnym i troskliwym tonem pytać się Francesci. On wierzył, że dzięki niej własnie przeżył i w zamian musi się jej jakoś odwdzięczyć.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPon Cze 24, 2013 7:46 pm

Plan schodził na doskonały dla niej tor. Jej nowy cel? Zdobyć sympatię James'a - aurora, który może stać się jej nowym pionkiem w grze. Nie... tutaj sytuacja nie układała się tak łatwo. Bądź, co bądź była aurorem, który tak łatwo nie da się strącić na manowce... tu potrzeba miesięcy... a w jego przypadku nawet lat! Ponownie delektowała się cudownym smakiem w ustach, a na jej twarzy malowało się zmartwienie.
- Wiesz... wszyscy naokoło obwiniają siebie o te morderstwo. Wyrzuty sumienia i pojedyncze wariacje. Ministerstwo już nie jest jak dawnej. Chyba się ze mną zgodzisz? - Spytała, odkładając szklankę na bok. Poszperała po kieszeni płaszcza i wyciągnęła paczkę papierosów. W trymiga jeden tytoniowy skręt marki Malboro wylądował w jej ustach. Rozpaliła go, wypuszczając dym z ust. 
- Mam nadzieje, że to Ci nie przeszkadza? - Rzuciła, spoglądając na papierosa. - Dzięki Wam - aurorą, możemy jeszcze spokojnie przechadzać się po gmachu Ministerstwa! - Pochwaliła. - No i oczywiście gratuluję z powodu dziecka... słyszałam, że Lily jest w ciąży! - Dodała, gdy poczuła, że atmosfera się rozluźnia.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPon Cze 24, 2013 8:04 pm

Auror zamierzał tylko porozmawiać z dziewczyną, po czym wrócić do domu i przespać chociaż godzinkę. Trudno, będzie chodził jak mumia, ale czasem trzeba się spotkać ze znajomymi. Tu z Francescą wiąże się też sprawa taka, że uratowała jemu życie i on bynajmniej wie, że musi jakoś jej się odpłacić. Jak powie, aby jej pomóc, to zrobi to, ale wtedy gdy będzie w stanie. 
- Racja. Wiele osób teraz wariuje nie wiedząc, co robić. Ten nowy Minister - nie znam go zbyt dobrze, lecz mam nadzieję, że doprowadzi tu do porządku.- powiedział. O tym cały Valentinie czy jak mu tam nie wiedział dużo, jakby chciał. Ale to lud wybierał i on tu nie miał nic do powiedzenia. Rogacz miał nadzieję, że zapanuje nad tym całym bałaganem.
Machnął ręką, gdy dziewczyna wyjęła cygaro. On nie był palaczem, ale już się przyzwyczajał do przebywania wśród takich osób. Fakt, trochę śmierdziało od nich, ale on chcąc tego czy nie musi to zaakceptować i koniec.
- Ktoś tu musi pilnować, by żaden niepowołany gość tu nie wszedł i nie zaczął robić rabanu.- powiedział lekko uśmiechając się. No cóż, Minister sam o własne życie przecież nie zadba.
- A, dziękuję bardzo. Już widzę, że wszyscy o tym wiedzą.- powiedział to z nutą zadowolenia. Dobrze, że teraz z nią był Luniek, co mógł odetchnął do myśli, czy coś jej się nie stało. Ufał swemu przyjacielowi i był bardzo radny za jego pomoc.
- No ale dość tu o mnie. Lepiej powiedz mi, co tam u Ciebie ciekawego słychać, prócz walki o awans.- zachęcił dziewczynę do rozmowy.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyWto Cze 25, 2013 10:03 am

Na pewno prawdą było to, że urzędnicy i ministrowi żyli w pewnym strachu... jeśli zabito ich "guru" to może czas na jednego z nich? Nikt nikomu nie ufał, a przebywanie po godzinach pracy w swoim gabinecie okazało się wielką podejrzaną sprawą. Nawet w domu czul się źle... a to sprawka jednego, głupiego morderstwa. Teraz gdy Lui Chang zagościła w Azkabanie tylko pozornie przestali się bać. A może znajdzie się ktoś bardziej bezlitosny niż ona? A może ktoś pójdzie w jej krwawe ślady? Odetchnęła głośno, przyciągając w swoją stronę szklankę z whiskey.
- Trudno nie zauważyć! - Rzuciła, zaciągając się tytoniowym dymem. Tak, spotkała niedawno Lily, która błąkała się po Pokątnej. Od razu można zauważyć, że jest w ciąży... mały Potter. 
- Oprócz walki o awans, muszę walczyć z pozostawionymi przez Chang aktami. Uporządkować, posegregować i złożyć odpowiednim urzędnikom. W sumie można rzec, że po staremu, lecz jakoś wyjątkowo dobrze mi się wiedzie.- Uśmiechnęła się. - Planuję wyrwać się z rodzinnej posiadłości i zamieszkać sobie gdzieś w Londynie. Same nudy... - Zrobiła teatralne spojrzenie. - A co do nowego ministra tam mam pewne obawy, ale cóż... nic nie zrobię!
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyWto Cze 25, 2013 11:03 am

Każdy pracował tak, jak potrafił. Niektórzy mieli tak, że musieli być przez cały czas na posterunku i nie mogą sobie pozwolić na odrobinę relaksu. Tak teraz ma James, który musi być cały czas czujny i gotowy do walki. Dobrze, że przynajmniej jeszcze wziąć wolne, bo inaczej chybaby po prostu  nie wytrzymał.
Gdyby Francesca powiedziała mu, że widziała Lily na Pokątnej, to James zaraz zacząłby zamartwiać się o Rudą. Bo tak to już złamała mu daną obietnicę i na jej szczęście jeszcze tego nie wykrył. Może i nawet lepiej, by gdyby oboje zaczęliby się sprzeczać, to nie skończyłoby się to dobrze dla nich. Każdy oberwie po paru słowach i mogłoby dojść nawet do rękoczynów ze strony Lily,a Rogacz póki co, nie chciał jej prowokować bez żadnej uzasadnionej decyzji.
- Dasz radę. Sama zobaczysz, jak to wszystko szybko zleci.- mrugnął do niej. Jeśli jest twarda, to szybko z tym się uwinie. 
- Nudzi ci się? A co chciałabyś robić?- spytał się zaciekawiony. Jeśli się komuś nudzi, to pragnie coś zrobić, nawet szalonego.
- Jakie? Z czego co widziałem nie pije ani nie pali i wygląda na osobę z jakimś rozumem.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptySro Cze 26, 2013 11:47 am

Choć Szkarłatna Speluna znajdowała się na samym skraju ulicy Śmiertelnego Nokturna, nadal było słychać krzyki i wrzaski dochodzące z ulicy. Usłyszała mocne trzaśnięcie drzwiami, a do pomieszczenia weszło dwóch, podejrzanych mężczyzn. Odwróciła głowę, unikając Ci wzroku.
- Wiesz pozorny mogą mylić... - Czysta, brudna prawda - a ona była tego najlepszym przykładem! - Miała kiedyś okazją z nowym Ministrem napić się whiskey... raczej on bardziej preferuje wódkę. Jestem pewna, że jest zaplątany w tytoniowy nałóg. - Uśmiechnęła się, ponieważ już bardzo dawno temu miała styczność z mężczyzną. Dziurawy Kocioł to miejsce, gdzie poznaje się dużo mniej i bardziej ciekawych ludzi.
- Wiesz już jakiej płci będzie dziecko? -Spytała, przekręcając głowę delikatnie w lewo.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptySro Cze 26, 2013 11:57 am

James słyszał jakieś dźwięki osób za drzwiami, lecz starał się je ignorować. Nie było to łatwo, ale wiedział, że w tym miejscu dzieją się dziwne rzeczy i tak też starał się o tym myśleć. Słysząc trzaśnięcie drzwi, spojrzał na moment na osoby, które weszły do środka, lecz zaraz swym wzrokiem wrócił do rozmówcy. Nie będzie się nimi przejmować, póki coś głupiego nie zaczną robić.
- A no to widzisz, zaskoczyłaś mnie. Z pozoru na nałogowego palacza on nie wygląda.- odparł lekko zdziwiony. Taki porządny facet i pali? No cóż, każdy ma do czynienia z jakimś nałogiem.
- Podobno chłopiec, ale to się okaże przy porodzie.- powiedział wesoło, po czym ponownie spojrzał na dwóch gości, którzy przybyli do Speluny. Coś w nich mu się nie podobało, lecz nie wiedział co.
- Znasz ich?- spytał się Francesci wskazując głową w ich stronę.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyCzw Cze 27, 2013 4:51 pm

Uśmiechnęła się i dodałam ponownie :
- Pozory mogą mylić! - Cała prawda ukryta w tym małym, pięknym zdaniu. Niezwykle mocno interesował ją James jako osoba. Była twardym orzechem do zgryzienia, które nie do końca wygląda na takiego jaki jest. Miała ochotę poznać każdy zakątek jego umysłu, bawić się tym. Fascynacja, czy jakaś kolejna choroba psychiczna.
- Znam. - Powiedziała, gdy przeszli obok nich delikatnie kłaniając się kobiecie. - Często ich można tu... na Nokturnie spotkać. - Odpowiedziała, powracając wzrokiem do James'a. - Handlarze podróbek, lecz czasem trafi się im jakiś skarb. - W tej mrocznej dzielnicy Londynu jest prawdziwa plaga handlarzy, który uważają, że posiadają jakieś cenne "perełki". Większość z nich to prawdziwi oszuści, lecz po "znajomości" dostanie się tutaj wszystko!
- Kolekcjonuję specyficzne artefakty, mam już sporą kolekcję, lecz jeden jest wyjątkowy. - Rzuciła, spoglądając w stronę zabrudzonego okna. - To coś niezwykłego. - Podsyciła mistyczną atmosferę.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPią Cze 28, 2013 5:56 pm

- Też racja.- powiedziawszy uśmiechnął się na moment. Pamiętał, jak oni w szkole rozrabiali i chodzili z Remusem do Zakazanego Lasu i wszyscy sądzili, że razem tam rozrabiają. Oj, to były czasy doprawdy, gdzie niczym nie musieli się przejmować. Teraz to co rusz jakieś zagrożenie na nich czyha.
James spojrzał na chwilę na osoby, które przeszły obok nich, po czym skupił swój wzrok na Francesce. No cóż, mogła mieć trochę rację, że samo miejsce ich pracy mogło przerażać Pottera, ale on wyczuwał coś jeszcze. Coś, co było ukryte głębiej, lecz nie zamierzał się do tego miejsca dokopywać. Lepiej, aby to zostało póki co tajemnicą, chyba że miałby stoczyć walkę i być skazany na porażkę, gdyż to jest miejsce bardzo popularne dla Śmierciożerców.
Podniósł zaciekawiony jedną brew, gdy usłyszał, ze oni handlują podróbkami. I tacy też się znajdą. Np jest taki Mundugus[ czy jakoś tak xd], który w tym się preferuje.
- A c tak niezwykłego ciebie zachwyciło?- spytał się grzecznie. Oczywiście, że był bardzo zaciekawiony i przyjmując taką minę, czekał na jakieś konkrety. Jeśli nie chciała, to nie musi, zrozumie. No ale jeśli już się zaczęło, to nie wypada przecież tak szybko odmówić, prawda?
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPią Cze 28, 2013 6:54 pm

Francesca znalazła nowy tor swoich działań. Podniosła subtelnie sukienka, wyciągając zza podwiązki sztylet wysadzany szmaragdami, kładąc go na stół tak, jakby był najcenniejszym artefaktem na świecie. Była ciekawa czy mężczyzna pozna sztylet, który niedawno wyrządził mu parę niezdrapanych ran. - Należał on do Baldassara, średniowiecznego różdżkarza. - Uśmiechnęła się pod nosem, czekając na reakcję mężczyzny. Objęła dłońmi szklankę przeznaczoną dla James'a i zaczęła delektować się gorzkawym smakiem whiskey. Wyciągnęła środkowy palec i delikatnie podsunęła nóż w stronę mężczyzny. - Możesz zobaczyć z bliska. - Na usta cisnęło się jej pytanie "pamiętasz?", jednak centralnie skazałaby się na nieufność mężczyzny. Po co robić sobie 'bagna'? Chociaż... tak bardzo lubiła to robić. - Piękny prawda. To coś niezwykłego posiadać go w swojej skromnej kolekcji. - Nadal wypijała whiskey co róż spoglądając w stronę nowych gości Speluny. Nie chciała więcej świadków jej rozmowy z aurorem z Ministerstwa. Miała pewność, że była w dla niej bezpiecznym miejscu. Dla niej...
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPią Cze 28, 2013 7:20 pm

Auror cierpliwie czekał, aż Francesca wyjęła artefakt, który tym razem był sztyletem. Czy pamiętał go? Nie, nie przypomina sobie żadnego sztyletu, lecz do tej pory nie umie sobie wytłumaczyć, w jaki sposób powstała jego rana. Gdyby pamiętał, że to właśnie jest rzecz zbrodni, to zamknąłby Francescę bez gadania w Azkabanie. Wystarczy tylko jedna rzecz, aby zniszczyć ich dobrą relację.
Gdy Francesca podała mu sztylet, on delikatnie chwycił go oglądając z bliska.
- Bardzo ładny. Powiadasz, że on należał do tego średniowiecznego różdżkarza? Skąd go wzięłaś?- spytał się z uśmiechem na twarzy oddając jej ceny artefakt. Jak już w tym temacie są, to czemu dalej jego nie drążyć? On praktycznie mógł zakończyć tę rozmowę, ale póki co, było mu tu dobrze. Spojrzał tylko na swoją szklankę, którą teraz piła Francesca.
- Boisz się ich?- zniżył się do szeptu pytając się o nieznajomych, na których co jakiś czas spoglądała. Mógł z nią opuścić Spelunę i zostawić ją na Pokątnej, by mogła spokojnie wrócić do domu.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPią Cze 28, 2013 8:57 pm

Wzięła sztylet od James'a i schowała go na stałe miejsce. Gdyby wiedział...  jedynie takie myśli krążyły jej po głowie, doprowadzając do jej znakomitego nastroju. Cóż za zrządzenie losu... Podniosła ręce.
- Te magiczne rączki potrafią wyczarować wszystko. - Zaśmiała się, kontynuując wypowiedź. - Należał do pierwszego Blaricom na świecie... można go nazwać założycielem rodu, lecz to były tak odległe czasy, kto wie... może było inaczej. - Zerknęła ponownie w stronę mężczyzn. Obawiała się, że to nie jedyni śmierciożercy, który odwiedzą dzisiaj Spelunę. Jej obawy nad wyraz szybko się sprawdziły, gdy usłyszała dźwięk otwarcia drzwi. Odwróciła się, śledząc nowych gości. Cholera... Skierowali się w stronę baru.
- To raczej oni powinni się mnie bać, James! - Uśmiechnęła się do towarzysza, chwytając szklankę w dłoń. - Twoje zdrowie i małego! - Rzuciła, pochłaniając całą zawartość szklanki. - Pozwól, że na chwilę Cię opuszczę. - Podążyła w stronę baru, chowając się za niedostępnym dla aurora kontem. Nie musiała długo czekać, aż dołączyli do niej owi mężczyźni. - Co Wy tu do jasnej cholery robicie? - W jej głosie buczała złość, która zanikła podczas rozmowy z James'em. Starała się mówić przyciszonym głosem, jednak wychodziło jej to na marne. - Słyszeliśmy, że kroi się jakaś większa akcja. - Odpowiedział najpotężniejszy z nich. - A czy wyglądam jakbym coś planowała? Ęe? Radzę Wam lepiej cicho siedzieć... uwierzcie mi znajdę dużo argumentów by zakończyć wasze życie za rozkazem Pana. - Buzowała w niej wściekłość, zgarnęła z lady szklankę z whiskey i wróciła do James'a.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyNie Cze 30, 2013 8:23 pm

James nie przestawał się serdecznie do Francesci uśmiechać. Musiał przyznać, że była ładna, ale cóż. On jest zajęty i tyle. Lecz on chyba miał prawo na odrobinę relaksu, nieprawdaż? Ciężko haruje, by Lily miała wszystko. Starał się te myśli podpędzać, bo to przecież nie jest godne w tym miejscu.
- Interesujące doprawdy. Badałaś jego życiorys, że tyle o nim wiesz?[?b]- lekko zaśmiał się z niej. Trochę go dziwiło, że taka młoda dziewczyna interesuje się historią swych dalekich przodków, ale to raczej nie jest jego sprawa, nieprawdaż? Wesoło się jeszcze uśmiechnął, nim zorientował się, że ci faceci co jakiś czas spoglądają na Francescę.
[b]- Obyś miała rację.
- odparł, lecz się nieco uspokoił.oby tylko ona miała rację, bo jak by to wyglądało w tym miejscu. Dwóch facetów na jedną damulkę i aurora. Rogacz nie miał ochoty na kolejne bójki, co to to nie. Chce trochę odpocząć od tego i nabrać nowych sił.
Kiwnął potakująco, ale obserwował przez cały czas Francescę. Usłyszał tylko jakieś początkowe słowa, lecz później jakby ściszyła ton. No cóż, miał nadzieję, że to się wszystko dobrze skończy. Gdy kobieta wróciła do stołka, James rozejrzał się za zegarem.
- Będę musiał się powoli zbierać. Odprowadzić Cię na Pokątną?- spytał się łagodnym tonem Rogacz. Mimpo wszystko ostrożności nigdy za wiele. Poprawił swą szatę spoglądając na Francesce.
Powrót do góry Go down
Francesca van Blaricom
Śmierciożercy
Śmierciożercy
Francesca van Blaricom


Zajęcie : Stażystka w sądzie czarodziejskim Wizengamot
Liczba postów : 319
Dołączył : 18/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptyPon Lip 01, 2013 5:24 pm

- Można powiedzieć, że mam doskonałe źródło informacji. Znalazłam także papier świadczący o jego historii. Mamy w rodzinie tą małą manię zbieractwa. Kolekcjonerzy. - Jeszcze nigdy w swoim życiu nie wykonała tyle przyjaznych i sympatycznych gestów. Oj, nie. Kolekcjonerzy. Zabrzmiało to jak nazwa mugolskiego horroru i dużo miało z tym wspólnego. Wszystko co ich otaczało było dziwne i powiązane z czymś tajemniczym lub nielegalnym. Magia Blaricom. Wypiła kolejną szklankę whiskey na raz, tak, że momentalnie zakręciło się jej w głowie. Wyciągnęła kolejnego papierosa, zabijając nim smak alkoholu. Gdy James zaproponował odprowadzenie jej na Pokątną zgodziła się, przytakując jedynie głową. Wstała, zakładając na siebie czarny płaszcz. Gdy zrobiła pierwszy krok w stronę drzwi, usłyszała za sobą wołanie. - Gdzie się wybieracie? - Zapytał ten sam mężczyzna, który parę minut wcześniej rozmawiał z kobietą. - Myślę, że to nie jest twoja sprawa, Rudolph - Odwróciła się, karcą wzorkiem Śmierciożercę. - Nie przedstawisz nam swojego nowego kolegi? - Kontynuował, zbliżając się do James'a.
Powrót do góry Go down
James Potter
Czarodzieje
Czarodzieje
James Potter


Zajęcie : auror
Liczba postów : 313
Dołączył : 12/03/2013

Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki EmptySro Lip 03, 2013 7:45 am

- To nic innego mi nie pozostaje, jak życzyć ci szczęścia w znajdywaniu kolejnych rodzinnych artefaktów.- powiedział z uśmiechem na twarzy. On sam nie był pasjonatem artefaktów, ale u niego w rodzinie też jedna rzecz przechodziła z ojca na syna. Peleryna niewidka. Zadziwiające, że do dziś jest sprawna, jak już ma ją od małego. Nie wie, co to może znaczyć, ale jest z niej zadowolony. Ile przygód z nią wspólnie przeżył. Peleryna ma długa historię i tego nie będzie kwestionować.
James kulturalnie wstał spoglądając na Francescę, zauważył że do nich podszedł jeden z tych facetów, z którymi Francesca rozmawiała. Lekko skrzywił się, lecz zaraz przybrał minę poważną. Gdy podszedł do niego, Rogacz wyprostował się i spojrzał groźnie na Rudolpha.
- Radziłbym grzecznie się pożegnać i zostawić Nas w spokoju, chyba że szukasz kłopotów.- powiedział poważnym tonem z nutą groźby. Jeśli podczas tamtej rozmowy Francesca nic o nim nie powiedziała, to on także nie zamierzał tak łatwo się ujawniać. Ale nie miał zamiaru tolerować takiego zachowania. Co zrobić, aby się odczepił? gorączkowo się zastanawiał. Może przedstawić się jako jej chłopak i wyciągnąć ich ze Speluny, albo czekać, aż gość sam odejdzie. Chyba wybierze drugą opcję, póki nie zrobi się bardziej podejrzliwy. Lily chyba mu wybaczy, prawda? Przecież tak czy siak, nie kocha Francesci.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Stoliki Empty
PisanieTemat: Re: Stoliki   Stoliki Empty

Powrót do góry Go down
 
Stoliki
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Stoliki
» Stoliki
» Bar & stoliki
» Bar & stoliki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wizarding War :: Londyn :: . :: Szkarłatna Speluna-
Skocz do: